Czy Kościół miał rację potępiając Montanizm? część 3

Atak montanizmu na jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół

Efez. 4:4 Jedno jest ciało i jeden Duch, jak też zostaliście powołani w jednej nadziei waszego powołania.

Z poprzednich artykułów jasno wynika, że​Montanizm (czyli ruch proto-zielonoświątkowy) był ruchem heretyckim: wyznawał fałszywe i złośliwe doktryny:

  • pozabiblijne objawienie
    .
  • fałszywe proroctwa
    .
  • fałszywa eschatologia (zbieżna z milenializmem)
    .
  • fałszywe cuda
    .
  • błędna Chrystologia (Chrystus objawia się jako kobieta, Syn nie posiada pełnej substancji Boga)
    .
  • błędne zrozumienie Bożego miłosiedzia i legalizm (Bóg nie jest skory do przebaczania ale skory do sądu, ponowne upamiętanie nie jest możliwe)
    .
  • kobiety liderzy i prorokinie
    .
  • nacisk na celibat i perfekcjonizm (małżeństwo jest wbrew woli Boga, ochrzczeni nie mogą zgrzeszyć)
    .
  • odrzucenie biblijnej zasady regulatywnej Pisma na rzecz ludzkich zasad określających funkcjonowaniae kościoła

Pozostaje tylko rozważyć montanistyczne spojrzenie na Kościół. Tutaj jego błędne pojęcia sprawiały, że praktycznie nie mógł pozostać w łonie jednego, świętego i apostolskiego Kościoła.

(więcej…)

Historia Reformacji XVI wieku, część 6: bulla papieska

Nowe rozdanie

Mat. 20:25 Wiecie, że władcy narodów panują nad nimi, a ci, którzy są wielcy, sprawują swą władzę nad nimi.

Rok 1520

Po śmierci Maksymiliana I Habsburga, króla Niemiec, potrzebny był nowy przywódca. Trzech mężczyzn rościło sobie prawo do tronu.

Pierwszym był Karol, wnuk Maksymiliana, mający zaledwie 19 lat. Zafascynowany sprawami wojskowymi i politycznymi i pragnął tronu cesarskiego.

Franciszek I, król Francji, był drugim, który zapragnął tronu. Jego rada naciskała na niego, by objął tron, próbując naśladować osiągnięcia Karola Wielkiego. Pragnęli, aby został królem Zachodu, aby obalić muzułmanów, którzy zagrażali ich imperium.

Trzecim był Henryk VIII z Anglii.

Niektórzy wierzyli, że Fryderyk może objąć tron ​​i że będzie dobrze radzić. Z pewnością zdobył miłość i szacunek ludu, ale jego skojarzenia z teologicznymi sporami wokół Lutra w Wittenberdze mogły to utrudnić. W każdym razie jego własna odmowa ubiegania się o koronę była spowodowana jego „brakem wiary”, że będzie w stanie wywrzeć pozytywny wpływ na kraj jako całość – optował za silniejszą osobą.

Ponieważ Rzym dostrzegł, że Karol jest najbardziej prawdopodobnym kandydatem, papież wycofał się z obaw, że ktoś już zajęty sprawami imperium byłby złym wyborem i Karol został nominowany na to stanowisko. Otrzymał patronat z sąsiednich krajów, a 22 października 1520 został koronowany na króla.

(więcej…)

Czy Kościół miał rację potępiając Montanizm? część 2

Problem proto-zielonoświątkowców

5 Mojż. 12:32 Cokolwiek wam nakazuję, pilnie wypełniajcie. Nic do tego nie dodasz ani od tego nie ujmiesz

Tertulian i Montaniści [prekursorzy współczesnego ruchu zielonoświątkowego] mieli problem. Bez względu na to, jak bardzo się starali, ich odwoływanie się do Pocieszyciela [Parakleta – Ducha Świętego] niezmiennie kończyło się zaprzeczaniem Pisma Świętego jako jedynego wystarczającego, zrozumiałego i autorytatywnego Słowa Bożego. Wynikało to nieodmiennie z ich dwuźródłowej teorii objawienia:

  1. Pisma Świętego
  2. i wyroczni Pocieszyciela.

Montaniści, tak jak rzymscy katolicy (Pismo Święte i święta tradycja) oraz Kościół Świętych w Dniach Ostatnich (Pismo Święte i Księga Mormona itp.), nie byli w stanie właściwie wyznać samej Biblii jako Słowa Bożego. W samym akcie umieszczania świętej tradycji, Księgi Mormona lub wyroczni montanistycznych obok Pisma Świętego, Słowo Boże jest zhańbione, a Bóg Słowa zlekceważony.

(więcej…)

Czy Kościół miał rację potępiając Montanizm? część 1

Krótka historia montanizmu

Mat. 24:5 Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem, mówiąc: Ja jestem Chrystusem. I wielu zwiodą.

Montanizm był jedną z pierwszych herezji i rozłamów w Kościele chrześcijańskim. Montaniści wierzyli, że Duch Święty lub też Paraklet dawał im nowe objawienie, zwłaszcza w zakresie moralności chrześcijańskiej. Przyjęli nazwę „Nowe Proroctwo” dla swojego ruchu.

Wyrażało to ich najgłębszą zasadę: Paraklet nadal przekazuje swojemu ludowi bezpośrednie objawienie lub, inaczej mówiąc, proroctwo jest kryterium autentyczności chrześcijaństwa.

Ich katoliccy przeciwnicy nazywali ich „katafrygianami” [od Dolnej Frygii] wyrażając ich miejsce pochodzenia, stosunkowo zacofany i mało znany region Frygii w Azji Mniejszej, a tym samym, bez wątpienia, wyrażając również pewną pogardę.

Aż do Cyryla Jerozolimskiego (zm. 386) mamy zapis o tym, że nazywano ich montanistami (Wykłady katechetyczne 16.8),1 ale odkąd stał się on powszechnym terminem, będzie tu używany.

(więcej…)

Historia Reformacji XVI wieku, część 5 : wielka debata w Lipsku

Podstępna gra papieża

Rok 1519

Łuk. 16:8 . ..Bo  synowie tego świata w swoim pokoleniu są roztropniejsi od synów światłości.

Luter nie miał zamiaru rozstawać się z Rzymem, ale ostatecznie było to nieuniknione. Nie chodziło o to, że Luter wywołał tę separację w swoim pragnieniu odejścia od wiary „nieskrępowanej”, ale o to, że Rzym oddzielił się od Lutra, ogłaszając go heretykiem.

Papież był gotów wystawić przeciwko niemu papieską bullę, gdy nagle zmienił swoją taktykę, prawdopodobnie ze względu na jego koncepcje, w których umysł Fryderyka był skupiony na całej sprawie jego mnicha. Zamiast tego papież wysłał Karola z Miltitz ze złotą różą do elektora w nadziei, że przekona go, by stanął po stronie Rzymu i przeciw Lutrowi.

Cesarz Niemiec Maksymilian zmarł 12 stycznia 1519 r., a administratorem imperium został Fryderyk. Ponieważ papież nie chciał, aby Karol austriacki zasiadł na tronie, jego dążeniu do zdobycia elektora towarzyszyła w tym czasie pobłażliwość wobec Lutra. Po prostu nie chciał stwarzać niepotrzebnych problemów pośród tak ważnego dla niego konfliktu politycznego.

Miltitz spotkał się także z Lutrem, aby najlepiej jak tylko pozwoliło na to serdeczne spotkanie przekonać go do kontynuowania rozpoczętego kursu. Zyskał trochę gruntu, przynajmniej we własnym umyśle, i poprosił Lutra, aby napisał do papieża, aby wyjaśnić swoje różnice jako pokorny sługa kościoła. Chociaż Luter zgodził się na to i napisał list, nadal nie chwiał się w swoim pragnieniu i nie wyrzekł się Ewangelii.

Kiedy rozpoczęły się te negocjacje, Luter wciąż był zajęty drukiem swoich książek i wysyłaniem ich po całym kraju i do innych krajów. Wiele z jego prac przywieziono do Włoch, Hiszpanii, Anglii i Szwajcarii.

(więcej…)

Historia Reformacji XVI wieku, część 4: Luter przed legatem

Ewagelizacja antychrysta

1 Jana 2:18 Dzieci, to już ostatnia godzina i jak słyszeliście, że antychryst ma przyjść, tak teraz pojawiło się wielu antychrystów. Stąd wiemy, że jest już ostatnia godzina.

(od maja do grudnia 1518)

Po powrocie z Heidelbergu Luter napisał ponownie, aby wyjaśnić swoje 95 Tez, które, jak sądził, zostały źle zrozumiane. Rezolucję wysłał do sądu najwyższego w Rzymie. Złagodził cios, ale nie rozwodnił doktryny. Stał tak mocno na swoich pierwotnych Tezach jak tylku umiał ale z większą pokorą. W istocie wykazał, że wiara w Chrystusa wystarczy, a kupowane lub sprzedawane odpusty nie są biblijne i nie są potrzebne. Jego celem w tym wszystkim było formalne poinformowanie Kościoła rzymskiego, że potrzebuje reformacji.

Po przesłaniu nowych Rezolucji Luter postanowił wysłać list do papieża wierząc, że ten jest człowiekiem szczerym i sprawiedliwym. W jego liście zawarte zostało szczere pragnienie doprowadzenia Leona do poznania Chrystusa i prawdy. Jednak choć Luter pisał z pokorą, w tym samym czasie kardynał Rafał z Rovera napisał do elektora Fryderyka, ostrzegając go, by nie chronił Lutra. Rzym szykował się na Lutra, podczas gdy Luter próbował pozyskać papieża dla Ewangelii.

Duchowe królestwa w stanie wojny miały teraz linię podziału. Luter stanął na Słowie Bożym, aby określić formę kultu przez Ducha Bożego, a Kościół Rzymski stanął na formie Kościoła, aby walczyć z Duchem i Słowem Bożym. Ta linia nie mogła zostać skompromitowana. Trzeba by nienawidzić jednego lub drugiego i wybrać stronę, po której się stanie.

(więcej…)

Historia Reformacji XVI wieku, część 3: papieskie odpusty i Tezy Lutra

Interes musi się kręcić

Dzieje 8:20 I powiedział mu Piotr: Niech zginą z tobą twoje pieniądze, bo sądziłeś, że dar Boży można nabyć za pieniądze.

W 1517 roku dpusty ogarniały cały kraj, a John Diezel, czyli Tetzel, dzierżył sztandar Kościoła rzymskiego. Wstąpił do zakonu dominikanów, uzyskał stopień licencjata w 1487 r. i otrzymał liczne odznaczenia za swoją pracę na rzecz Kościoła rzymskiego. Był jednym z głównych handlarzy odpustów i uważał je za drogocenne dary Boga na ziemi.

Tetzel miał wzór, za którym podążał za każdym razem, gdy wchodził do miasta, aby sprzedawać odpusty. Grał na sercach ludzi, jak również na ich przesądach i ignorancji. Oddziaływał zarówno na wzrok, jak i na mowę. Tym, którzy kupią odpust na budowę Bazyliki św. Piotra, obiecał cztery łaski:

  1. Pełne przebaczenie każdego grzechu,
    .
  2. Prawo wyboru spowiednika, gdy śmierć się zbliżała
    .
  3. Uczestniczenie we wszystkich błogosławieństwach i dziełach Kościoła katolickiego
    .
  4. Odkupienie dusz, które były w czyśćcu

Kupujący odpusty wrzucali pieniądze do skrzyni. Nikomu nie wolno było zabrać pieniędzy, aby ręka odbiorcy nie okazała się niewierna. Kupującemu wręczano certyfikat rozgrzeszenia i „wybaczono” grzechy. Niektórzy historycy odnotowują, że zarządzający skrzynią pieniędzy często wydawali ją w tawernach, kasynach i miejscach „chorej sławy”.

A bezpieczeństwo skarbony zostało podzielone między trzech mężczyzn, którzy mieli trzy klucze, a jednym z nich był Tetzel.

(więcej…)

Historia Reformacji XVI wieku, część 2: nawrócenie i praca Lutra

 

 

Wczesne lata

Mat. 25:24 Przyszedł i ten, który otrzymał jeden talent i powiedział: Panie, wiedziałem, że jesteś człowiekiem surowym: żniesz, gdzie nie posiałeś i zbierasz, gdzie nie rozsypałeś.

Marcin Luter urodził się w 1483 roku jako syn biednego drwala i górnika. Jego rodzice (Jan i Małgorzata) nazwali go Marcin, ponieważ urodził się 10 listopada, w wigilię Dnia Świętego Marcina. Gdy tylko Marcin dorósł, rodzice zapragnęli wychować go w bojaźni Pańskiej i napomnieniu o cnotach chrześcijańskich. Wiązało się to z biciem go od czasu do czasu do krwi, wierząc, że mu w ten sposób pomagają, chociaż później znajdujemy odbicie tego w postrzeganiu Boga przez Lutra, którego wyobrażał sobie jako  niekochającego okrutnika. Jego ojciec nie był poddany edukacji w szkole i dlatego pragnął tego dla swojego syna, ostatecznie wysyłając go na prawnika.

W szkole Marcin spotykał się z chłostą tak samo jak w domu, ale spotykał się też z nauką. Uczył się

  • Katechizmu,
  • Wyznania,
  • Dziesięciu Przykazań,
  • Modlitwy Pańskiej,
  • hymnów i gramatyki łacińskiej.

Jednak to nie pomogło mu znaleźć kochającego Chrystusa, ale wywarło piętno Boga sądu w jego umyśle i sercu. Ponieważ Jan Luter pragnął, aby Marcin został uczonym, po ukończeniu szkoły podstawowej wysłał go do szkoły franciszkańskiej w Magdebergu. Musiał żebrać o jedzenie i każdego dnia nieśmiało siedział przed swoimi mistrzami-nauczycielami, aby otrzymać nauki. Miał tylko czternaście lat.

Przyjęła go życzliwa rodzina w Magdebergu, Cottas, gdzie zapewnił sobie miejsce na nocleg i jedzenie podczas studiów. Była to dla niego ulga pod wieloma względami, różna od klasztoru franciszkanów i pod wieloma względami inna niż jego własny dom. Jego umysł był bardziej spokojny. Tutaj zrobił szybkie postępy w łacinie, w elokwencji i poezji, i przywiązał się do jednego profesora, który nazywał się Jan Treboniusz.

(więcej…)

Historia Reformacji XVI wieku, część 1: przygotowania

Przedmowa

Efez. 2:20 Zbudowani na fundamencie apostołów i proroków, gdzie kamieniem węgielnym jest sam Jezus Chrystus;.

Historii nie można udokumentować po prostu jako wydarzenia chronologiczne, ale jako ingerencja Boga w czas, aby ustanowić Jego odkupieńcze dzieło dla ludzi. Dwie epoki w dziele  Ducha wskazują na największe rewolucje, jakie kiedykolwiek zostały udokumentowane:

  1. wkroczenie Pana Chwały w pełni czasu do małego miasteczka Betlejem
    .
  2. oraz wyrwanie się Reformacji z panowania doktrynalnych ciemności i przesądów.

Chrystus przyniósł Ewangelię a Reformatorzy uratowali Ewangelię przed zatopieniem w morzu kościelnych korzyści. Bóg nie wkracza w czas, aby zorganizować wydarzenia, ale aby rozpocząć rewolucje, które zakrywają powierzchnię ziemi. Rewolucje towarzyszą dwóm kluczowym aspektom widzianym w historiografii: a) niewidzialnej ręce Boga oraz b) działaniom ludzi wykorzystywanych w środowisku przyczyn wtórnych. Aby historyk mógł dokładnie udokumentować historię odkupienia, lub historię w ogóle, te dwa względy muszą być wzięte pod uwagę.

Chociaż Bóg ma swoją opatrznościową rękę w sprawach zarówno Aleksandra Wielkiego jak i Apostoła Pawła, największe pytanie dotyczy lekarstwa na upadłą duszę. Dokumentować historię to patrzeć historycznie na Ewangelię Chrystusa i jej wpływ na świat.

(więcej…)

Łaskawy dar nietolerancji

Wieczna wojna

1 Mojż. 3:15 I wprowadzę nieprzyjaźń między tobą a kobietą, między twoim potomstwem a jej potomstwem. Ono zrani ci głowę, a ty zranisz mu piętę.

Upadek pierwszego człowieka uczynił go wrogiem Boga, zaś Bóg, którego oczy są zbyt czyste, aby patrzeć na zło (Hab. 1:13) zwrócił swoje oblicze przeciwko ludzkości (Psalm 34:16; Ezech. 15:7) skazując rzesze na doczesne i wieczne zatracenie (Psalm 51:9; Jer. 44:11; 2 Piotra 2:8; Judy 1:4). Świętość Boga jest doskonała i dla grzeszników niepojęta (1 Sam. 2:2), Bóg nie jest tylko miłością, ale też, a nawet przede wszystkim, jest sprawiedliwy w swojej świętości. Nigdzie Pismo nie nazywa Boga potrójnie miłosiernym, podczas gdy z pewnością jest On potrójnie święty, (Izaj. 6:3; Obj. 4:8) i w tym właśnie kontekście należy rozpatrywać wrogość Boga do szatana.

Jest oczywistym, że potomstwo, czyli nasienie diabła to kąkol, potomstwo Boga to synowie królestwa, to pszenica. (Mat. 13:36-38). I to Pan aktywnie ustanowił przepaść wrogości między Jego ludem, Jego dziećmi a dziećmi diabła, czyli

wszystkimi cielesnymi i niegodziwymi ludźmi, którzy w nawiązaniu do tego tekstu nazywani są dziećmi i nasieniem szatana; [a] wszystkimi członkami Chrystusa, czyli wszystkimi wierzącymi i świętymi ludźmi, […] którzy są nasieniem Chrystusa i nieubłaganymi wrogami diabła i jego dzieł, i którzy zwyciężają go przez zasługę i moc Chrystusa – Benson Commentary, źródło

A gdzie wrogość, tam nie ma miejsca dla tolerancji.

(więcej…)

Siedem Boskich atrybutów Ojca, Syna i Ducha – część 3

Bezpodstawne alegacje

Obj. 4:9-11

9. A gdy stworzenia oddawały chwałę i cześć, i dziękczynienie zasiadającemu na tronie, żyjącemu na wieki wieków;

10. Upadło dwudziestu czterech starszych przed zasiadającym na tronie i oddało pokłon żyjącemu na wieki wieków, i rzucało swoje korony przed tronem, mówiąc:

11. Godzien jesteś, Panie, wziąć chwałę i cześć, i moc, ponieważ ty stworzyłeś wszystko i z twojej woli trwa i zostało stworzone.

Religijny fanatyzm, w najgorszym słowa tego znaczeniu, zawsze będzie mówił przeciwko Duchowi Świętemu. Świadectwo Ducha znajdziemy nigdzie indziej jak tylko w spisanym Słowie (2 Tym. 3:8, 16; 2 Piotra 1:21; Dzieje 7:51; 13:8; Mat. 12:31; Tyt. 1:16) i wiemy z całą pewnością iż dalekie jest ono od niejasności czy niejednoznaczności co do Istoty Boga. Bóg został objawiony w Piśmie i może być poznany, choć prawdę przekazywaną przez Słowo nieodrodzony umysł odrzuca (1 Kor. 2:14; Jan 14:17; Judy 1:19).

Martwy duchowo ludzie starając się zrozumieć istotę Boga będzie raczej poszukiwać analogii w świecie stworzonym a prawdę objawioną dopasować do obserwowanej zmysłami analogii (stąd oczywistym jest iż w takim ujęciu mamy do czynienia z dwoma źródłami prawdy którymi są objawienie i zmysły, prekursorem czego był nie kto inny jak Tomasz z Akwinu).

Często spotykanym zarzutem religijnych fanatyków jest twierdzenie, że koncepcja trójjedynego Boga ma swoje źródła w pogaństwie i została ustanowiona przez Konstantyna na Soborze w Nicei w 325 roku, co, jak zostanie wykazane w ostatniej części artykułu, jest absurdem.

I tak w miejsce prawdy zwodziciele głoszą co do Syna Bożego, albo że jest tylko człowiekiem, który swoim postępowaniem zasłużył na boskość albo też wcielonym Ojcem. Nie mogąc zaś podać wiarygodnego dowodu rzekomego pogańskiego źródła doktryny trójjedyności odstępcy przeoczają fakt, iż żadna religia na świecie nie naucza o współistotności trzech hipostaz, o tym że jedna nieskończona Boska istota współdzielona jest przez trzy różne od siebie Osoby.

Owszem, natkniemy się na koncepcje oparte o zrównanie definicji istoty i osoby, zawierające się pomiędzy skrajnościami:

  1. trzech odrębnych istot i trzech odrębnych osób (tryteizm)
    .
  2. jednej istoty objawiającej się naprzemiennie (lecz nigdy naraz) poprzez trzy różne osoby (modalizm)

Ale żadną miarą ani tryteizm ani modalizm ani też zadna pośrednia herezja nie są tożsame z chrześcijańską wiarą w Boga trójjedynego, którą dowodzimy na podstawie atrybutów opisujących jedną i tą samą istotę trzech Osób: Ojca, Syna oraz Ducha Świętego

(więcej…)

42 Artykuły Wiary Thomasa Cranmera z 1553 roku

Nieco historii

Mat. 28:19-20 19. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego; 20. Ucząc je przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem. A oto ja jestem z wami przez wszystkie dni aż do końca świata. Amen.

42 Artykuły Religii zostały napisane w 1553 roku przez Thomasa Cranmera, gdy kalwinizm osiągnął największe wpływy za Edwarda VI, ale nigdy nie zostały wprowadzone w życie ze względu na sukcesję Krwawej Maryi.

Niewielu ludzi zdaje sobie sprawę, że 39 Artykułów Wiary Kościoła Anglikańskiego w czasie pierwszej ich publikacji składało się pierwotnie z 42 Artykułów,  Niewielu także wie, że sformułowanie różniło się w kilku miejscach od ich obecnej formy. Gdy na tron wstąpiła Krwawa Maryja, papistka i morderczyni protestantów, Artykuły Wiary zostały zniesione a Thomas Cranmer, ich autor, spalony na stosie. Aresztowanie i egzekucja Cranmera jako heretyka pod wodzą rzymsko katolickiej Krawej Maryi miało pomścić jego udział w rozwodzie Katarzyny Aragońskiej, matki Maryi, z Henrykiem VII.

Królowa Elżbieta I przywróciła Artykuły Wiary w skróconej, 38 punktowej wersji. Jak można było się tego spodziewać za Elżbiety I Artykuły zostały sformułowane na nowo w niejednoznacznym języku, co pozwalało na szeroką definicję wiary. Powód tego był prozaiczny: polityka. Elżbieta I starała się zebrać ludzi ze swojego królestwa pod jednym parasolem wiary, który pozwalał na indywidualne zróżnicowanie, ale mocno ugruntował prymat kościoła anglikańskiego, z nią na czele.

Tym sumptem zaprzepaszczona została szansa na całkowite oczyszczenie anglikanizmu z doktrynalnych błędów. Z czasem ten niegdyś wspaniały Kościół stał się odstępczy z jego

  • akceptacją dla ordynacji kobiet na pastorów,
  • powszechną akceptacją ideologii LGBTQ+,
  • odrzuceniem autorytetu Pisma
  • oraz dalekoidącą ekumenią z watykańską Wielką Nierządnicą.

Dlatego też warto poznać Artykuły Wiary w ich pierwotnej liczbie i brzmieniu. Uwaga: wielu dyspensacjonalistów zostanie zaskoczonych artykułem 41 🙂

(więcej…)

Thomas Cranmer: ręka, która zdradziła Chrystusa niech spłonie pierwsza

Thomas Cranmer: ręka obrazy

Filip. 1:29 Gdyż wam dla Chrystusa dane jest nie tylko w niego wierzyć, ale też dla niego cierpieć;

Pochodzący ze starożytnej rodziny i urodzonyw wiosce Arselacton w hrabstwie Northampton Thomas Cranmer (2 lipca 1489 – 21 marca 1556) miał na na własnej skórze (i to dosłownie) przekonać się o prawdziwośći zapowiedzi Mesjasza. 

Cranmer był arcybiskupem Canterbury oraz wykładowcą w Cambridge, którego zasadą było osądzanie kwalifikacji studentów na podstawie wiedzy, jaką posiadali z Pisma Świętego, a nie ze starożytnych ojców i dlatego wielu papieskich kapłanów zostało przez niego odrzuconych. Będąc pod wielkim wpływem teologii Lutra i Kalwina napisał szereg dzieł, ich celem było przeniesienie teologii Reformowanej na łono Anglikanizmu. Ddzieła te to m.in.

  • Homilie (1547),
  • Modlitewnik powszechny (1552)
  • Czterdzieści Dwa Artykuły Wiary (1553)

Jednak zaproponowane przez Cranmera reformy zostały wkrótce odrzucone w okresie rządów Krwawej Maryi (z domu Tudor), papistki która w latach 1553–1558 przywróciła odprawianie łacińskiej mszy i wymusiła podległość Anglii papieżowi rzymskiemu mordując przykładnie dwustu siedemdziesięciu protestantów, wśród nich Thomasa Cranmera.

Gdy Krwawa Maryja została królową Anglii oskarżyła go o herezję za jego protestanckie poglądy. Po dwóch latach więzienia i pod wielkim naciskiem władz Cranmer ustąpił. Jednak królowa odmówiła jakiegokolwiek miłosierdzia, stwierdzając:

„nieprawość i upór Cranmera były tak wielkie w stosunku do Boga,  że łaska i miłosierdzie nie mogły mieć dla niego miejsca

Cranmer żałował decyzji i odwołał swoje wyrzeczenie się Reformowanej wiary. W nagrodę 21 marca 1556 roku został spalony na stosie przez zbrodniczy rzymwskokatolicki reżim. Ponieważ przepełnione miłością do Boga i Kościoła serce Cranmera było przy Chrystusie tuż przed egzekucją nie zawahał się wypowiedzieć znamienitych słów, godnych zapamiętania przez wszelkiej maści pseudochrześcijan, neo-ewangelików i ekumenistów:

„Co do papieża, odrzucam go, jako nieprzyjaciela Chrystusa i Antychrysta, z całym jego błędnym nauczaniem”

 Naoczny świadek powiedział, że Cranmer zmarł z cierpliwością i odwagą:

„Cranmer podszedł do stosu z pogodnym obliczem i ochoczym umysłem… Gdy został mu przyłożony ogień, wyciągnął prawą rękę (rękę obrazy, tą, która podpisała wyrzeczenie) i wepchnął ją w płomień i trzymał ją tam dobry czas, zanim ogień dotarł do jakiejkolwiek innej części jego ciała […] krzycząc: „Ta ręka obraziła”. Gdy tylko ogień się podniósł, bardzo szybko zmarł, nie poruszając się ani nie krzycząc nawet przez chwilę”.

Według niektórych świadectw na stosie Cranmer zawołał donośnym głosem:

„Ręka, która zdradziła Chrystusa niech spłonie pierwsza„.

(więcej…)

Marcin Luter też był Kalwinistą!

Fakty znane mało komu

Rzym. 9:20-21 20. Człowieku! Kimże ty jesteś, że prowadzisz spór z Bogiem? Czy naczynie gliniane może powiedzieć do tego, kto je ulepił: Dlaczego mnie takim uczyniłeś? 21. Czy garncarz nie ma władzy nad gliną, żeby z tej samej bryły zrobić jedno naczynie do użytku zaszczytnego, a drugie do niezaszczytnego?

Jan Kalwin (1509 – † 1564) nigdy osobiście nie spotkał Marcina Lutra (1483 – † 1546). W rzeczywistości Kalwin i Luter nigdy nie komunikowali się bezpośrednio. Nie jest jasne, co właściwie Luter myślał o Kalwinie, gdyż młody Francuz prawie nie pojawia się w korespondencji Niemca. Z drugiej strony Kalwin podziwiał Lutra i czerpał korzyści z jego pism. W 1545 roku, czyli na rok przed śmiercią Lutra, Kalwin wysłał do niego kilka ze swoich prac prosząc o aprobatę. Zwrócił się do Lutra: „Do bardzo znakomitego pastora Kościoła Chrześcijańskiego, dr M. Lutra, mojego bardzo szanowanego ojca”.

W latach 1515-16 (gdy Kalwin miał 7 lat) powstał komentarz Lutra do Listu do Rzymian. Nie był on powszechnie dostępny aż do roku 1960 ze względu na brak krytycznej wersji. Istniała wpradzie kopia zachowana w bibliotece Watykanu, na którą natrafił profesor Johannes Ficker. Aby potwierdzić wiarygodność Ficker rozpoczął poszukiwania oryginalnego tekstu w bibliotekach niemieckich i europejskich. W 1905 roku osobiście udał się do Królewskiej Biblioteki Berlińskiej. Okazało się, że oryginalny manuskrypt znajdował się tam od wielu lat tyle że w zapomnieniu. Po zbadaniu obu dokumentów, watykańskiej kopii i oryginału z biblioteki, w 1938 roku utworzona została krytyczna kompilacja w języku łacińskim. Tłumaczenie z łaciny na j. angielski powstało rok później, tyle że nie zostało ono opublikowane aż do 1961 roku. (źródło)

Inaczej mówiąc: większość kaznodziejów na świecie nie była w stanie zapoznać się z przełomową pracą Lutra na temat Listu do Rzymian do czasu opublikowania pierwszego przekładu na język angielski w 1961 r.

Okazuje się, że Reformator Marcin Luter w komentarzu zwanym „Wykłady do Listu do Rzymian” nauczał o Ograniczonym Odkupieniu. Wyznawał on także predestynację oraz odrzucał wolną wolę.

(więcej…)

Sprawa Ewangelii nie jest zgubiona

Obraz nędzy i rozpaczy

Przysłów 30:12 Jest pokolenie, które we własnych oczach jest czyste, lecz nie jest obmyte ze swego plugastwa

Słowo Boże może być przerażające. Może także wzbudzać trwogę oraz paraliżować umysł. Jak inaczej zareagować na tekst Przysłów, który nie jest ostrzeżeniem, nie wzywa do upamiętania, lecz ogłasza sąd bez nadziei? A mowa w nim nie o ateistach, nie o wyznawcach obcych bogów, lecz o ludziach zaznajomionych z Bogiem objawionym w Piśmie, tyle że w błędny sposób.

Doświadczenie nie jednostek, nie sporej grupy ani nawet nie połowy, lecz całego pokolenia (z chlubnymi wyjątkami) to fałszywe przekonanie o osobistej sprawiedliwości, o oczyszczeniu z grzechu (!) podczas gdy w Bożych oczach są splugawieni, czego konsekwencją jest wieczne zatracenie (Gal. 1:8-9; 5:2; 2 Piotra 2:1-4; Judy 1:4). Ludzie ci posiadali teologię, praktykowali religijny kult a jednak byli całkowicie zwiedzeni fałszywą doktryną, a mówiąc bardziej szczegółowo wyznawali inną ewangelię (Mat. 24:5, 24; 2 Kor. 11:3-4; Gal. 1:6-7; 1 Jana 2:22). Wróg nie jest zewnętrzny, lecz jest ukryty, to ludzie mieniący się nauczycielami Bożego Słowa, którzy głosząc obcą doktrynę okazują się drapieżnymi wilkami.

Dzieje 20:29 Gdyż wiem, że po moim odejściu wejdą między was wilki drapieżne, które nie będą oszczędzać stada.

Jakżeż aktualny dzisiaj jest ten obraz. Pomijając problemy natury eklezjalnej (nepotyzm, symonia, dyktatura silnorękich „pastorów” oraz koniunkturalizm) dwie kwestie przykuwają uwagę prawowiernych teologów:

1. Porzucenie przez „protestantyzm” Ewangelii przywróconej przez Reformację oraz

2. Odejście od fundamentalnych standardów przekazywanych przez historyczne Wyznania Wiary.

O tym, że współczesne instytucjonalne chrześcijaństwo zawiodło nie mają wątpliwości nawet eklezjalnie liberalne środowiska skupione wokół nauczania nieżyjącego już R. C. Sproula. Sproul bił na alarm:

Wątpię, czy w naszej historii wiele razy było tyle gniewu, wrogości, rozczarowań i frustracji w kościele instytucjonalnym, co dzisiaj. Trudno nie być krytycznym wobec kościoła, ponieważ pod wieloma względami kościół nas zawiódł. Ale jeśli kościół upadł, to znaczy, że my zawiedliśmy.[1]

Instytucjonalne kościelnictwo zawiodło.  Czas na radykalne zmiany.

I to od Ciebie czytelniku zależy, czy te zmiany nastąpią.

(więcej…)

Kanony Synodu w Laodycei z 364 roku

Historyczne wprowadzenie

Laodycea, w której zebrał się synod, to Laodycea we Frygii Pacatiana (gr. Πακατιανή – „pokojowa”), zwana także Laodyceą nad Lycum, którą należy starannie odróżnić od Laodycei w Syrii. Co do dokładnej daty Synodu toczy się wiele dyskusji. Piotr de Marca ustalił ją na 365 rok, ale Pagi w swojej Krytyce o Annałach Baroniusza wydaje się obalić argumenty, na których opierał się de Marca, i zgadza się z Gothofredem, umieszczając ją około 363 roku.

Wiemy jednakże, że Synod odbył się wkrótce po zakończeniu wojny między Cesarstwem Rzymskim a Imperium Perskim, prowadzonej przez cesarza Juliana. Julian, ostatni cesarz konstantyński, podjął próbę odrodzenia pogaństwa i wznowienia dyskryminacji chrześcijan. Po jego śmierci w bitwie 26 czerwca 363 r. oficerowie armii wybrali na swojego następcę chrześcijańskiego Jowiana. Jowian, w niepewnej sytuacji, z dala od zapasów, zakończył niekorzystną dla Rzymu wojnę z Persją. Wkrótce został zastąpiony przez Walentyniana I, który mianował swojego brata Walensa cesarzem Wschodu.

(więcej…)

Miłość świata do ludu Bożego, część 5

W imię ojca, syna i spokoju świętego

Jer. 6:13-14 13. Gdyż od najmniejszego z nich aż do największego – wszyscy oddani są chciwości i od proroka aż do kapłana – wszyscy popełniają oszustwo. 14. I leczą rany córki mego ludu tylko powierzchownie, mówiąc: Pokój, pokój! Ale nie ma pokoju.

Trudno wyobrazić sobie bardziej odrażającą praktykę od lekarza z premedytacją uśmiercającego swoich pacjentów. Oto człowiek, któremu ufamy iż zgodnie z odebranym wykształceniem będzie starał się uczynić wszystko aby pokonać dolegliwość nagle staje się katem. Może gdyby taki „doktor” oficjalnie ogłosił się zabójcą, jego ofiary miałyby jeszcze szansę uratować życie, ale kiedy niegodziwość czyniona jest podstępnie, biada chorym….

Podobnie fałszywi nauczyciele, głosząc pokój i bezpieczeństwo nieodrodzonym i nieznającym Ewangelii wyznawcom „innego chrystusa” (2 Kor. 2:17; Gal. 1:6-9; 2 Piotra 2:1-3) w miejsce Biblijnej prawdy proklamują potrzebę zachowania „statusu quo” społeczności, nad którymi niepodzielnie panują (Mat. 20:25-26; 1 Piotra 5:3; 3 Jana 1:9). Świat przestaje być polem misyjnym zaś dobrem nadrzędnym staje się święty spokój.

„Ekumenia miała swoje ważne miejsce jeśli chodzi o reprezentowanie mniejszości wyznaniowych i próbę podjęcia współistnienia z kościołem wiodącym w Polsce, czyli z kościołem rzymsko-katolickim.  Inaczej głos mniejszości nie byłby słyszalny, tutaj mówimy też w kontekście systemu komunistycznego, czy socjalistycznego. Czyli to była taka trochę ochrona, takie podbicie bezpieczeństwa mniejszości. I Polska Rada Ekumeniczna tak zwana, tutaj była takim narzędziem wspomagającym z jednej strony, uczącym tej współpracy, czy z jednej strony przyjmowania przez kościół dominujący, a jednocześnie współpracowania z innymi wyznaniami kościołów małych” – Marek Głodek, KChB źródło

Skutki duchowego nierządu tego, co śmie nazywać się „kościołem Pana Jezusa” ze strukturami państwowymi są tragiczne, czego dowodzi Słowo Boże a potwierdza historia. O zgrozo, nierozerwalną korelację między polityką zachowawczą a degeneracją kościoła zauważają nawet sami rzymscy katolicy, co jedynie dowodzi iż ślepota neo-ewangelików jest przerażająca bo większa niż reprezentantów „dominującej religii państwowej”. Posłuchajmy konkluzji, do jakich doszedł historyk i badacz, doktor honoris causa Katolickiego Uniwersytetu w Nijmegen:

„spokój zapewnił wielką liczbę członków, lecz wartość ich, dawniej wobec zagrażającego męczeństwa tak wysoka, obniżyła się; stwierdzamy też znaczną infiltrację otaczającego zewsząd pogaństwa, różne skażenia i kompromisy”L. J. Rogier, Historia kościoła, t. I s. 182

Skażenia, kompromisy i znaczna infiltracja oraz mierni członkowie – oto koszty tak wysoce cenionego przez odstępczych neo-ewangelików spokoju.

(więcej…)

Desposyni – krewni Chrystusa

Fakty i mity

Rzym. 7:22-23 22. Mam bowiem upodobanie w prawie Bożym według wewnętrznego człowieka. 23. Lecz widzę inne prawo w moich członkach, walczące z prawem mego umysłu, które bierze mnie w niewolę prawa grzechu, które jest w moich członkach.

Studiując historię kościoła czasem można natrafić na dość interesujące informacje, które nieco burzą idealistyczny mit czystośći pierwszego chrześcijaństwa. Wiemy oczywiście, że tak jak każdą zbiorowość tak też i kościół tworzyli i tworzą ludzie. Upadli i grzeszni, choć (przynajmniej nominalnie) wyznający Chrystusa.

Dość ciekawym zjawiskiem okazuje się swoisty „nepotyzm” pierwszego kościoła, gdzie najwyraźniej koneksje krwi z Mesjaszem mogły odgrywać ważną rolę w procesie ustanawiania, czy też akceptacji przywódctwa.

„Wokół Jakuba [przyrodniego brata Jezusa] zgromadziła się pewna liczba krewnych Pana (Desposyni), którzy w środowisku hebrajczyków zajmowali ważne miejsce. To właśnie zjawisko E. Stauffer nazwał kalifatem. Krewni ci stanowili ośrodek potężnego stronnictwa i na podstawie protestów ze strony hellenistów możemy wnosić, że dążyli do skupienia w swym ręku kierwonictwa Kościoła. Po rozproszeniu hellenistów oni są przywódcami Kościoła w Jerozolizmie L. J. Rogier, Historia kościoła tom 1 s. 25-26

(więcej…)

Wstęp do Belgijskiego Wyznania Wiary

 

Wstęp

Konfesja Belgijska jest wielkim wyznaniem Reformowanym, które w ogromny sposób zwraca koszty czasu i wysiłków poświęconych na czytanie i studiowanie.

W tym eseju przedstawię Belgijskie Wyznanie Wiary, czyniąc na jego temat sześć kluczowych spostrzeżeń, które będą stanowić dobry powód do rozważenia jego bogatego nauczania w kolejnych artykułach.

(więcej…)

Noc świętego Bartłomieja: katolicki wzór cnót męskich i niewieścich

Historyczny „Marsz dla Jezusa”

Konfesja Belgijska 12, Stworzenie wszystkich rzeczy a zwłaszcza aniołów

Diabeł i złe duchy są do tego stopnia zepsute, że są wrogami Boga i wszystkiego, co dobre – aż do granic swych możliwości jako zabójcy czyhają, by zniszczyć Kościół i każdego jego członka oraz aby przez swoje zwodzenie zatracić wszystkich (1 Mojż. 3:1; Mat. 13:25; 2 Kor. 2:11; 11:3, 14)– dlatego zgodnie z ich niegodziwością są z góry skazane na wieczne potępienie i oczekują każdego dnia tej straszliwej kaźń.

Obj. 17:1 I przyszedł jeden z siedmiu aniołów, którzy mieli siedem czasz, i odezwał się do mnie, mówiąc mi: Chodź, pokażę ci sąd nad wielką nierządnicą, która siedzi nad wieloma wodami;

Co byś powiedział drogi „neo-ewangelikalny” czytelniku, gdyby pierwszym widokiem po twoim przebudzeniu były zwłoki zgwałconej matki leżące w kałuży krwi sączącej się z odciętej głowy? A tuż obok znajdowało się rozczłonkowane i owinięte jelitami ciało młodszej siostrzyczki rzucone na truchło zmasakrowanego ojca, któremu odcięto ręce i genitalia? Nad tym wszystkim zaś czuwał „pobożny” watykański agent w randze biskupa, dzierżąc w jednej ręce krucyfiks, w drugiej zaś sztylet z radością zachęcający katów do wydłubania ci oczu….

Ponieważ współcześni, rozmiękczeni przez systemowe kościelnictwo pseudo-kalwiniści kładą ogromny nacisk na pokojowe traktowanie wyznających inną ewangelię i innego chrystusa „chrześcijan” (katolików i Arminian, por. Mich. 3:5-6; Jer. 6:14), warto zapoznać się z opisem wydarzeń nocy świętego Bartłomieja umieszczonym w książce pt. „Foxe’s book of martyrs” [Foxa księga męczenników] zwracając przy tym uwagę nie tylko na zagrożenie, jakie niesie ze sobą bratanie się z heretykami, ale także na bezpardonowy i nieprzebierający w epitetach język, jaki został użyty do ich opisania.

Pamiętajmy przy tym, że książka ta, z jej przekazem i językiem, była jedną z dwóch najbardziej rozpowszechnionych wśród protestantów i znajdowała się niemal na każdej półce stanowiąc lekturę obowiązkową dla mężczyzn, kobiet i dzieci. Pierwszą była oczywiście Biblia.

Poznajmy promowane przez religię Watykanu cnoty męskie i niewieście jej wyznawców, mając przy tym nadzieję, że to przywróci rozum bratającym się z katolikami i Arminianami ugrzecznionym tzw.  „kalwinistom”

(więcej…)