Przyczyny konfliktu

Marek 4:26-28 .

26. I mówił: Z królestwem Bożym jest tak, jak gdyby człowiek wrzucił ziarno w ziemię.

27. Czy śpi, czy wstaje, we dnie i w nocy, ziarno wschodzi i rośnie, a on nie wie jak.

28. Bo ziemia sama z siebie wydaje plon, najpierw źdźbło, potem kłos, a potem pełne ziarno w kłosie.

Chrystus w drugim roku swojej służby, gdy Jego popularność stale rosła użył znamiennych słów, jak się okaże, bardzo istotnych dla każdego kaznodziei Ewangelii. Otóż Pan wskazał na duchową zasadę rozwoju królestwa, które jest całkowicie zależne od suwerennego Boga. W paraboli użył następujących elementów:

człowiek, który sieje, co jest odniesieniem do głosicieli prawdy, Bożym agentem
.
ziarno, czyli prawda Ewangelii
.
ziemia, a konkretnie żyzna ziemia, która wydaje plon, to wszyscy którzy zostają przez Boga odrodzeni
.
wzrost ziarna, jego przemiana z prostej Ewangelii do głębi teologii
.
samoistność wzrostu ziarna, to Bóg czyni odrodzenie, wiarę w Ewangelię oraz oświecenie głębią teologii, dzięki pracy Bożych agentów

Prosta implikacja tekstu jest następująca: tam gdzie przez posłanych przez Boga prawowiernych chrześcijan, a w szczególności pastorów-nauczycieli (Rzym. 10:15; 1 Kor. 12:28; Efez. 4:11; Kol. 1:4-7) głoszona jest prawda Ewangelii (1 Kor. 15:1-4; Izaj. 53:10-12; Jan 10:11; Dzieje 20:28; Efez. 5:25; Mat. 20:28; 26:28; Marek 14:24; Hebr. 9:28) Bóg sam czyni całą pracę soteriologiczną od regeneracji (Jan 1:13; 3:3-6; 1 Piotra 1:23), poprzez wzrost duchowy aż do pełni, czyli osiągnięcia duchowej dojrzałości (Efez. 4:13; Kol. 1:10) a w ostateczności wiecznej chwały zapewnionej przez krzyż Chrystusa Pana, przez Jego przenajświętszą i bezcenną krew (Jan 10:28-29; Rzym. 8:28-30; Efez. 1:5-7; Kol. 3:3-4; Hebr. 2:10; 1 Piotra 1:5; Obj. 5:9-10).

Teraz ponieważ zbawionych jest relatywnie (tj. w porównaniu do ogółu populacji) niewielu (Mat. 7:14) oraz niezbawionych acz potrzebujących religii jest wielu (Mat. 7:13) do zagospodarowania przez fałszywą ewangelię pozostają całe idące na zatracenie, religijne rzesze (Łuk. 13:24).

Bójka między zwaśnionymi stronami wszczęła się o kawałek syntetycznego tortu.


Syntetyczny ugór

„Uświadomiwszy sobie, że nie istnieje wiele istotnych różnić teologicznych między współczesnymi kościołami protestanckimi a rzymskim Kościołem państwowym, po doświadczeniu wspaniałości rzymskiego Kościoła państwowego dla wielu jest on pełen blasku wyrażanego przez piękno jego katedr, jego liturgii, jego tradycji.
.
Uznając wpływ polityczny, jaki posiada, nie tylko ze względu na jego dużą liczbę i ogromne bogactwo, ale także z powodu jego statusu jako instytucji politycznej, wielu współczesnych przywódców protestanckich wzywa do sojuszu teologicznego z Rzymem.”
John W. Robbins, Beczące wilki i ekumeniści, źródło

Dla zwodzicieli-populistów rezultaty siania ziarna Ewangelii są mało zadowalające, tym bardziej że Ewangelii nie znają. Syntetyk zdaje się lepszym rozwiązaniem. W kłamstwo uwierzą niemal wszyscy (poza wybranymi do zbawienia, por. Marek 13:22; Jan 14:16-18; 16:13; 1 Jana 2:19-21) żniwa są zatem godne wysiłku. Aczkolwiek problem pojawia się, gdy sianiem syntetyku zajmuje się zbyt wielu chętnych. Jak mówi ludowe przysłowie: „gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść” stąd, aby zapewnić sobie przetrwanie, a nawet godziwy byt, zwodziciele przyjmują najróżniejsze strategie….

  • Rzymscy katolicy, aby zatrzymać odpływ wiernych idą na kompromis z neo-ewangelikami starając się docelowo o zjednoczenie eklezjalne
    .
  • Neo-ewangelicy ekumeniczni, aby zatrzymać odpływ wiernych i zachować status quo starają się upodobnić i zaprzyjaźnić z rzymskim katolicyzmem
    .
  • Neo-ewangelicy antyekumeniści, aby zapewnić sobie dopływ świeżej krwi będą uprawiać prozelityzm na obu powyższych

Tym sumptem szeroka brama pozostaje otwarta, w sidła trzech drapieżników wpadają ludzie przekonani, że zmiana religii da im dostęp do prawdy Ewangelii. Niestety ku ich rozczarowaniu spotyka ich brak Bożych agentów, brak ziarna a co za tym idzie brak żyznej ziemi i wzrostu.

W rezultacie przed bacznym obserwatorem rozpościera się tragiczny obraz pseudoprotestantyzmu – bezkresny ugór duchowej nędzy i w ostateczności wiecznej rozpaczy.

Jednym z ciekawszych przykładów „walki o wyznawcę” była „towarzyska godzinka z papieżem”, interesująca z tego powodu, iż każda ze stron (papiści, ekumeniści i antyekumeniści) uznaje się za prawdziwy kościół, tyle że w rzeczywistości to kościoły pozbawione Ewangelii.

Chwasty też potrzebują ziemi, aby na niej się plenić.
..


Τrzy strony medalu

„chrześcijanie katoliccy i chrześcijanie ewangeliczni powinni zadbać o głębszą komunię na tym świecie […] należy przyjrzeć się niektórym źródłom napięcia w relacjach pomiędzy Kościołami, które mogą prowadzić do prozelityzmu.Alians Ewangeliczny i Nawrócenie, źródło

Medal niezależnie od strony wykonany jest z tego samego materiału. Wprawdzie każda ze stron medalu może na swojej powierzchni przedstawiać różne wizerunki, czy to ptaków, ludzi a nawet przedmiotów codziennego użytku, jednakże ta powierzchowna różnica nie zmienia substancji z jakiej medal jest wykonany. Warto o tym pamiętać, gdy patrząc na różne tzw. kościoły zauważamy między nimi powierzchowne różnice, ponieważ substancja tych organizacji, a konkretnie nauka o zbawieniu, jest wykonana w zasadzie z tej samej substancji. Jedne zamieniły kult Boga na kult obrazów, inne na kult człowieka. W każdym przypadku jest to idolatria.

Rzym. 1:23 I zamienili chwałę niezniszczalnego Boga na podobieństwo obrazu zniszczalnego człowieka, ptaków, czworonożnych zwierząt i gadów.

Dlatego też obserwując wydarzenia jakie mają miejsce w polskim powierzchownym „chrześcijaństwie” należy czynić to nie tylko z dystansem, ale też z niewielką dozą humoru, czy też groteski. Groteska bowiem to w wielkim skrócie połączenie przeciwstawnych pierwiastków komizmu i tragedii czemu towarzyszy atmosfera dziwności i absurdu. Tym razem w przedstawieniu (dzięki Bogu) Chrześcijan nie stwierdzono. 

W wielkim skrócie (nazwiska naprawdę są tutaj najmniej istotne) doszło do intymnego, duchowego zbliżenia między papieżem a neo-ewangelickimi ekumenistami (źródło). Spotkanie miało charakter dość prywatny i towarzyski, posiadało także swoje czasowe ograniczenia. W tym sensie gospodarza można nazwać „papieżem do towarzystwa” a gości „amantami miłości” za którą zapłacił ktoś trzeci.

Spotkaniu temu, wbrew zaleceniom Aliansu Ewangelicznego, sprzeciwili się neo-ewangeliccy prozelici, czyli ci spośród heretyków, którym nie podoba się wspólnota z papiestwem. To zaowocowało silną kontrreakcją ze strony propapieskiej.

Kości zostały rzucone…
.,


Strona katolicka

Szeroko otwarte ramiona papistów z czułością objęły gości biorących udział w towarzyskim spotkaniu z papieżem. Na razie nie rozmawiano o utracie tożsamości ze strony wizytujących, ale człowiek choć odrobinę inteligentny musi rozumieć, że być jedno z rzymskim katolicyzmem rozpoczyna się właśnie od jedności duchowej.

Katolicyzm jest bowiem organizacją eklektyczną (świadczy o tym istniejący w jego obrębie szereg zakonów z rozmaitymi tradycjami a nawet przeciwstawnymi wierzeniami, także różnorodność praktyk w zależności od kraju okupowanym przez tą religię). Ta religia potrafi szybko się adaptować oraz asymilować pomniejsze kulty.

„Spotkanie z Papieżem Franciszkiem było dla nas wzruszającym przeżyciem. Papież poświecił nam aż dwie godziny, aby wspólnie się modlić i rozmawiać o budowaniu jedności w Kościele. Reprezentowaliśmy różne wspólnoty oraz Kościoły, rozmawialiśmy o trudach i wyzwaniach wynikających z pracy na rzecz jedności. Cytując Jana Pawła II – „Nie ma już drogi powrotnej od ekumenizmu”. Zachowując swoją tożsamość oraz przynależność – do czego zachęcał nas Biskup Rzymu, będziemy pracować i budować to o co modlił się Pan Jezus chwilę przed swoją męką – „Aby byli jedno!” (J 17,21) Franciszku, dziękujemy ❤️Marcin Zieliński, źródło [zabezpieczone]

Co rzuca się w oczy to nie różnica doktryny Ewangelii (KRK nie zna Ewangelii) lecz kwestia tzw. tożsamości, co jasno należy interpretować jako formy pobożności (liturgia, eklezjologia etc.). Obecny czas to skupiona praca na rzecz duchowej, ponaddoktrynalnej jedności przy zachowaniu jedności syntetycznej ewangelii, co do czego zgadzają się wszystkie strony stosunku.

Rzymski katolicyzm zupełnie jak odstępczy Izrael pragnie uprawiać duchowy nierząd z absolutnie każdym, kto chęć taką wykaże. Grzech ten przyrównany przez Boga został do grzechu zoofilii…

Ezech. 23:20 I pałała namiętnością do ich kochanków, których ciała są jak ciała osłów, a ich wytrysk jak wytrysk koni.


Strona ekumeniczna

Dość obszerne świadectwo ze spotkania z panem papieżem przedstawił specjalista od socjologii i teolog-rekolekcjonista pan Michał Włodarczyk, który wraz ze swoją małżonką są pastorami (sic!) pseudochrześcijańskiej organizacji ICF w Bydgoszczy.

„W tym kontekście papież powiedział słowa niezwykle odważne. Przywołuję z pamięci – „musimy zdać się na Ducha Świętego. Jeśli ktoś się nawraca, musimy się zdać na Ducha Świętego, że to Duch Święty poprowadzi go do właściwej dla niego wspólnoty. Jeśli wybierze wspólnotę protestancką, nie możemy się obrażać, tylko mamy dziękować Bogu za pastora. Jeśli wybierze wspólnotę katolicką, też nie możemy się obrażać, tylko dziękować Bogu za księdza. (…)
.
Kiedy ludzie się nawracali i szli do wspólnot protestanckich, musiałem nauczyć się tego, jako biskup Buenos Aires – zdać się na Ducha Świętego, że prowadzi tych ludzi. Zamiast się obrażać, musiałem nauczyć się dziękować za pastorów, których Bóg używał, żeby dać tym ludziom Kościół.””
Michał Włodarczyk, źródło

Wyraźnie widoczne jest tutaj powtórzenie pozycji rzymskiej. Ewangelia nie ma żadnego znaczenia, istotne są różnice „form pobożności”. I rzekomo jest to działanie Ducha Świętego, który prowadzi niektórych do katolików, innych do „protestantów” zatem według pana Włodarczyka próba zmiany tego stanu rzeczy byłoby grzeszeniem przeciwko Duchowi Świętemu. Kolejna wypowiedź pana heretyka Włodarczyka tylko potwierdza tożsamość syntetycznej ewangelii obu grup – katolików i neo-ewangelickich Remonstrantów

„Czy jednak papież uważa, że ludzie nie powinni zmieniać kościołów? Myślę, że nie, choć to już moje osobiste wnioski z innej wypowiedzi, na temat współpracy kościołów protestanckich i katolickich w głoszeniu Ewangelii. – Michał Włodarczyk, źródło

Różnica dotyczy sfery pobożności i niektórych dogmatów, ale nie ewangelii (tj. syntetyku), która wg ekumenistów jest taka sama dla wszystkich biorących udział w „godzince z papieżem do towarzystwa”… Tożsamość neo-ewangelików określa nie Ewangelia, ale formy pobożności i niektóre dogmaty nie związane z Ewangelią…

„W Rzymie nie wydarzyło się nic, co w jakikolwiek sposób uderzałoby w naszą ewangelikalną tożsamość albo było jej zaprzeczeniem. Nadal jesteśmy biblijnymi protestantami, kochamy Pana Jezusa i nadal – o czym doskonale wiedzą moi katoliccy przyjaciele – nie zgadzamy się z wieloma katolickimi dogmatami oraz przejawami katolickiej pobożności.”Michał Włodarczyk, źródło

Spotkanie musiało być dość upojne, ale przepełnione miłością, której podstawą nie jest prawda, lecz kłamstwo.

Piękno naszego spotkania w Rzymie polega na tym, że potrafimy rozmawiać ze sobą w uniżeniu i w miłości. Tak, to prawda – różnimy się. I tak, to prawda – mimo tych różnic rozpoznajemy w sobie braci. Braci, którzy co prawda się ze sobą nie zgadzają w wielu sprawach, ale już z tego powodu nie odmawiają sobie miana chrześcijan, a to w historii zdarzało się nagminnie. Michał Włodarczyk, źródło

Ta jedność poza prawdą, poza Ewangelią stanowi podstawę rzeczywistości duchowego kościoła. Jak na dłoni widzimy, iż twór, choć eklezjalnie jeszcze nie jest zjednoczony jest duchowo jednolity. Fałszywy chrystus, produkt fałszywej ewangelii stał się doskonałą rzeczywistością fałszywego kościoła

„ponad każdym z partykularnych kościołów wyznaniowych istnieje niewidzialna, doskonała rzeczywistość Kościoła, który przenika wszystkie kościoły. I o jedności w takim Kościele rozmawialiśmy.Michał Włodarczyk, źródło

Dla przypomnienia obok pana Włodarczyka (Pentekostalista i Arminianin) w duchowym nierządzie z panem papieżem udział wzięli:

 

źródło: solascriptura.pl

Zasada Biblijna naucza, że jeśli dwie strony zgadzają się ze sobą, mogą swobodnie się połączyć we wspólnych działaniach. To właśnie czeka odstępczy ekumeniczny neo-ewangelikalizm: docelowa eklezjalna jedność z Rzymem.

Amos 3:3 Czy dwóch może chodzić razem, jeśli się nie zgadzają?


Strona antyekumeniczna

„…ani jedno ziarenko Arminianizmu nie towarzyszyło świętemu w niebie.”Autustus Toplady, One Grain of Arminianism, źródło

Sprawa duchowo-intelektualnego stosunku papieża z ekumenistami została zauważona, nagłośniona i mocno skrytykowana przez uprawiających prozelityzm neo-ewangelików. Ci twierdzą, iż nie są ekumeniczni (co jest tylko częściowo prawdą). Trzej (anty 😉 ) ekumeniczni muszkieterowie zaprotestowali mocno, lecz nie przeciw fałszywej ewangelii Rzymu. Rzym i neo-ewangelików obu frakcji łączy bowiem ten sam syntetyk – fałszywa ewangelia wolnej woli, herezja zatracenia i ten sam duch fałszywych cudów i znaków. Dzieli natomiast eklezjologia (co oni nazywają formami pobożności) i to stało się kością niezgody.

Panowie Cyrikas i Kuryla$ udają kalwinistów, natomiast, tak jak ich neo-ewangeliccy ekumeniczni bracia, są Arminianami i Pentekostalistami. Cyrikas wierzy w uniwersalne odkupienie, Kuryla$ teoretycznie nie, aczkolwiek w swojej „wersji kalwinizmu” idzie drogą pana Pipera, proponenta dobrointencyjnej oferty zbawienia i powszechnej łaski oraz legalistycznej herezji federalnej wizji (gdzie tzw. ostateczne zbawienie osiągane jest przez dobre uczynki). Stąd ciągle mowa tu o Arminianizmie, choć nieco bardziej zakamuflowanym.

Ciesiółka jest najbardziej z nich „uczciwy” bo nie okłamuje swoich wyznawców co do wiary (choć jego umysł doznaje czasem zaćmienia co do prostych faktów, które interpretuje tak jak mu wygodnie np. medaliki przekazane przez papieża neo-ewangelikom uznał za różańce i oskarżył swych braci w wierze o złą pobożność, czyli o modlitwę na różańcu – źródło). Ciesiółka to Arminianin i Pentekostalista czystej krwi. Wierzy, że Bóg zbawił wszystkich no i że mówienie niezrozumiałym bełkotem to jeden z darów Ducha Świętego, obok zawodnych uzdrowień, fałszywych proroctw etc.

 

źródło: solascriptura.pl

Sprawa jest nie tylko beznadziejną farsą, ale ma charakter tragikomicznej groteski. stosując się do Biblijnej analogii śmiało możemy stwierdzić, że trędowaci próbują leczyć zarażonych Ebolą:

Cyrikas czepia się idolatrii Rzymu (czyli modlitwy do obrazów – fałszywych reprezentacji Boga źródło), a sam natomiast czci bożka wolnej woli, suwerena zbawienia, czci siebie samego…

Kuryla$ nazywa tą audiencję demoniczną (źródlo), sam natomiast praktykuje demoniczne zachowania pentekostalne – fałszywe proroctwa, fałszywe uzdrowienia oraz mówienie demonicznym bełkotem…

Ciesiółka zarzuca swoim adwersarzom tzw. gotowanie żaby (źródło) czyli powolne urabianie wyznawców na modłę katolicką, sam natomiast nie ma odwagi zalecić poszkodowanym opuszczenia heretyckich organizacji, ponieważ ciągle widzi duchową jedność z neo-ewangelikalną bracią. Zamiast tego „apeluje by nie podejmować decyzji pochopnie, ale podjąć takie postanowienie, które będzie „dawało pokój”” (źródło). Tragiczny pokój poza Chrystusem oczywiście, pokój w fałszywym duchu Pentekostalizmu…

Aż prosi się o zacytowanie w tym miejscu tekstu z Ewangelii Mateusza:

Mat. 7:3 A czemu widzisz źdźbło w oku swego brata, a na belkę, która jest w twoim oku, nie zwracasz uwagi?


Jeden duchowy wór…

„Doktryna usprawiedliwienia, jaką głoszą Arminianie, jest niczym innym jak doktryną zbawienia przez uczynki… – C.H. Spurgeon

Co łączy papiestwo, ekumenistów i antyekumenicznych prozelitów? Wbrew pozorom to wyznawcy tej samej „ewangelii” i tego samego ducha. Dzięki zabiegom pewnego jezuity, pana Luisa de Moliny wymyślony został tzw. „lek na protestantów” który usunął doktrynę niewolnej woli oraz predestynację z teologii zastępując to wolną wolą człowieka, który może przyjąć lub odrzucić dobrointencyjną ofertę zbawienia, szansę jaką rzekomo Bóg daje wszystkim….

Luter uważany za ojca Reformacji pisał wprost: odrzucenie predestynacji jest domeną nieodrodzonego umysłu i prowadzi do ewangelii opartej o ludzkie zasługi

Dla wybranych i tych, którzy mają Ducha, predestynacja jest najsłodszą ze wszystkich doktryn. Ale dla mądrych tego świata jest najgorsza i najtrudniejsza ze wszystkichPowodem, dla którego Bóg zbawia w ten sposób, jest pokazanie, że nie zbawia przez nasze zasługi, ale przez wybranie czyste i proste, i przez Jego niezmienną wolę… Jesteśmy zbawieni przez Jego niezmienną miłość… Gdzie zatem jest nasza sprawiedliwość? Gdzie nasze dobre uczynki? Gdzie jest nasza wolna wola?” Marcin Luter, WA. 56, 381. 18 źródło

O ile papiestwo to twór doskonale znany czytelnikowi (to pijani krwią świętych mordercy Chrześcijan, z którymi nierząd uprawiają wszyscy królowie ziemi por. Obj. 17:2-6; 18:3, głosiciele zbawienia z wiary i uczynków oraz propagatorzy fałszywych cudów maryjnych itp.) o tyle bliższej doktrynalnej prezentacji wymagają dwaj pozostali duchowi nierządnicy.

Porównajmy wyznanie neo-ewangelików z oficjalnym nauczaniem Katechizmu Kościoła Katolickiego.

Arminianizm, czyli neo-ewangelicy obu frakcji
Papiści
1. Upodobanie i cel Boga, o których mówi Pismo Święte w nauce o wybraniu, polega na tym, że Bóg wybrał akt wiary, a także jej posłuszeństwo, jako warunek zbawienia. KKK 36 Święta Matka Kościół utrzymuje i naucza, że “naturalnym światłem rozumu ludzkiego można z rzeczy stworzonych w sposób pewny poznać Boga, początek i cel wszystkich rzeczy”. Bez tej zdolności człowiek nie mógłby przyjąć Objawienia Bożego. Człowiek posiada tę zdolność, ponieważ jest stworzony „na obraz Boży”
2. Chrystus przez swe zadośćuczynienie nie wyjednał dla nikogo zbawienia, ani wiary, przez którą to wiarę zadośćuczynienie Chrystusa ku zbawieniu jest skutecznie nabywane, lecz nabył Ojcu wyłącznie prawo lub doskonałą wolę do ponownego zajmowania się człowiekiem, oraz wyznaczania nowych warunków, jakie Mu się podobają, którym posłuszeństwo zależy jednak od wolnej woli człowieka, aby stało się tak, by albo wszyscy, albo nikt nie mógł wypełnić tych warunków. KKK 160 Aby wiara miała charakter ludzki, człowiek powinien dobrowolnie odpowiedzieć Bogu wiarą; nikogo więc wbrew jego woli nie wolno do przyjęcia wiary przymuszać” “Bóg wzywa ludzi, aby Mu służyli w Duchu i prawdzie; wezwanie takie wiąże ich w sumieniu, ale nie zmusza
3.  Prawdziwie wierzący i odrodzeni nie tylko mogą całkowicie i ostatecznie odpaść od usprawiedliwiającej wiary, a także od łaski i zbawienia, lecz w rzeczywistości często odpadają od niej i są na zawsze zgubieni KKK 162 Wiara jest darem danym człowiekowi przez Boga. Ten nieoceniony dar możemy utracić.
4. Kiedy niektórzy zyskują przebaczenie grzechów i życie wieczne a inni nie, to różnica ta zależy od ich wolnej woli, która łączy się z łaską oferowaną bez wyjątku wszystkim KKK 166 Wiara jest aktem osobowym, wolną odpowiedzią człowieka na inicjatywę Boga, który się objawia.
5. Wiara, przez którą najpierw zostajemy nawróceni i z powodu której nazywani jesteśmy wierzącymi, nie jest dobrem ani darem danym nam przez Boga, lecz tylko czynem człowieka KKK 180 Wiara jest aktem ludzkim, świadomym i wolnym, który odpowiada godności osoby ludzkiej.
6. Bóg postanowił nie pozostawić nikogo w upadku Adama i w powszechnym stanie grzechu i potępienia, ani kogokolwiek pominąć w okazaniu łaski, która jest konieczna dla wiary i nawrócenia. KKK 432 Imię Jezus oznacza, że samo imię Boga jest obecne w osobie Jego Syna, który stał się człowiekiem dla powszechnego i ostatecznego odkupienia grzechów. Jest to imię Boże, jedyne, które przynosi zbawienie; mogą go wzywać wszyscy, ponieważ Syn Boży zjednoczył się ze wszystkimi ludźmi przez Wcielenie…
7. Skażony i naturalny człowiek może tak dobrze wykorzystać powszechną łaskę (rozumianą jako światło natury), bądź dary jakie mu wciąż pozostały po upadku, że może stopniowo, poprzez ich dobre wykorzystanie zyskać większą łaskę, to znaczy łaskę ewangeliczną, czyli zbawiającą, oraz samo zbawienie; i w ten sposób Bóg ze swej strony okazuje się zawsze gotowy do objawienia Chrystusa wszystkim ludziom, ponieważ wobec wszystkich stosuje wystarczająco i skutecznie środki konieczne do nawrócenia. KKK 847 …Ci bowiem, którzy bez własnej winy nie znając Ewangelii Chrystusowej i Kościoła Chrystusowego, szczerym sercem jednak szukają Boga i wolę Jego przez nakaz sumienia poznaną starają się pod wpływem łaski pełnić czynem, mogą osiągnąć wieczne zbawienie
8. Prawdziwie wierzący i odrodzeni mogą zgrzeszyć na śmierć bądź przeciwko Duchowi Świętemu. KKK 1033 Umrzeć w grzechu śmiertelnym, nie żałując za niego i nie przyjmując miłosiernej miłości Boga, oznacza pozostać z wolnego wyboru na zawsze oddzielonym od Niego. Ten stan ostatecznego samowykluczenia z jedności z Bogiem i świętymi określa się słowem „piekło”.
9. Straciwszy swe pierwsze odrodzenie można narodzić się, a nawet naradzać na nowo. KKK 1861 Grzech śmiertelny jest – podobnie jak miłość – radykalną możliwością wolności ludzkiej. Pociąga on za sobą utratę miłości i pozbawienie łaski uświęcającej, to znaczy stanu łaski. Jeśli nie zostanie wynagrodzony przez żal i Boże przebaczenie, powoduje wykluczenie z Królestwa Chrystusa i wieczną śmierć w piekle; nasza wolność ma bowiem moc dokonywania wyborów nieodwracalnych, na zawsze.
10.  Nieodrodzony człowiek nie jest ani naprawdę ani całkowicie martwy w swym grzechu, ani pozbawiony wszelkich mocy do duchowego dobra, lecz że może odczuwać głód i pragnąć sprawiedliwości i życia, i złożyć ofiarę skruszonego i złamanego ducha, który jest miły Bogu. KKK 1993 Usprawiedliwienie ustanawia współpracę między łaską Bożą i wolnością człowieka. Jej wyrazem ze strony człowieka jest przyzwolenie wiary na słowo Boże, które wzywa go do nawrócenia, oraz współdziałanie miłości z poruszeniem Ducha Świętego, który go uprzedza i strzeże
11. Łaska i wolna wola są częściowymi przyczynami, które razem wypracowują początek nawrócenia, i łaska ta, nie poprzedza działania woli, to znaczy, że Bóg nie pomaga wystarczająco i skutecznie woli człowieka ku nawróceniu, dopóki wola człowieka nie zostanie poruszona i nie postanowi tego uczynić. KKK 2008 Zasługa człowieka u Boga w życiu chrześcijańskim wynika z tego, że Bóg w sposób dobrowolny postanowił włączyć człowieka w dzieło swojej łaski. Ojcowskie działanie Boga jest pierwsze dzięki Jego poruszeniu; wolne działanie człowieka jest wtórne jako jego współpraca

Wspólne wierzenia wszystkich zaangażowanych w konflikt stron są aż nadto wyraźne. Papież i neo-ewangelicy obu zwalczających się frakcji wyznają bowiem pelagianizm oraz pentekostalizm. O jakżeż wiele łączy skłóconych heretyków!

 

źródło: solascriptura.pl

Tu swą kulminację znajduje komizm oraz tragizm sporu. Tak katolicy, ekumeniści jak i antyekumeniści, jeśli o ewangelię chodzi, wszyscy wierzą bowiem w to samo. W swojej wypowiedzi do Archidiecezji Łódzkiej Kościoła Rzymsko-katolickiego Leszek Wakuła, baptystyczny ksiądz i wierny sługa księdza Mateusza Wicharego ujął to następująco:

“Kiedy spotykamy wyznawców innego kościoła [czyli Rzymsko katolickiego] i okazuje się, że oni wierzą w tego samego Boga, i Jezus Chrystus jest ten sam i kwestia zbawienia jest bardzo ważna, czy jest ta sama i Pismo Święte, które rozważamy jest to samo. To są dla niektórych bardzo odkrywcze elementy.”źródło

Wyznawcy syntetycznej ewangelii zmierzają ku zatraceniu, różni ich jedynie forma i kolor trumny w jakiej dziarsko idą na tamten świat…
.


Wezwanie do upamiętania

1 Kor. 15:1-4 1. A oznajmiam wam, bracia, ewangelię, którą wam głosiłem, a którą przyjęliście i w której trwacie; 2 Przez którą też dostępujecie zbawienia, jeśli pamiętacie to, co wam głosiłem, chyba że uwierzyliście na próżno. 3. Najpierw bowiem przekazałem wam to, co i ja otrzymałem, że Chrystus umarł za nasze grzechy, zgodnie z Pismem; 4. Że został pogrzebany, że zmartwychwstał trzeciego dnia, zgodnie z Pismem;

Powyższe zabiegi zwodzicieli skupionych w trzech stronnictwach mają swój konkretny cel. Każdy nieodrodzony człowiek (a zatem pozbawiony zdolności rozeznania prawdy) będzie mógł sobie znaleźć wygodne miejsce, takie jakie mu pasuje: bezpieczne w ramionach katolicyzmu, awangardowe u ekumenistów oraz nonkonformistyczne u antyekumenistów. Sęk w tym, że każda z grup, jeśli o doktrynę zbawienia chodzi, idzie tą samą szeroką drogą i zmierza do tego samego celu. Wybór jest tylko pozorny.

Jest tylko jedna, prosta, historyczna Ewangelia, jedna obiektywnie zdefiniowana prawda. Dlatego też nie ma czegoś takiego jak “inni chrześcijanie”, którzy wyznają ewangelię odmienną od prezentowanej przez Pawła Ewangelii. Ewangelia nie wspomina o potrzebie chrztu, poddaniu Chrystusowi jako Panu, zachęcie, wybraniu Chrystusa, wierze, upamiętaniu, członkostwie w kościele a nawet o monoteizmie. To wszystko są rezultaty Ewangelii.

Oto Ewangelia: Chrystus, zgodnie z Pismem umarł za wszystkie grzechy wybranych i zmartwychwstał trzeciego dnia a my wszyscy zmartwychwstaniemy razem z Nim.

Skuteczność dzieła Krzyża Chrystusa

Czyli co rzeczywiście a nie potencjalnie czy też hipotetycznie zapewniło dzieło Krzyża

O aplikacji dzieła Krzyża Chrystusa

Czyli za kogo Chrystus umarł

I tej Ewangelii nie znają ani katolicy ani neo-ewangelicy… Z jednym należy się zgodzić z heretykami: „Bóg nigdy nie używa kłamstwa i manipulacji do budowania swojego Kościoła”  [źródło]. Jako prawowierni Chrześcijanie stoimy w jednym szeregu z naszymi Reformowanymi braćmi z poprzednich wieków. Jak to ujął Wilhelmus à Brakel:

„Musimy walczyć z Rzymskimi katolikami, Arminianami i Amyraldianami”

Siejmy Słowo. Siejmy prawdziwą Ewangelię. Pan zapewni wzrost, Jemu wszelka chwała. Alternatywą jest kompromis z Rzymem, z jego odurzającym syntetykiem.

I papież do towarzystwa….


Zobacz w temacie