Synod w Dort a herezja hipotetycznego odkupienia

Podstępny zarzut

Efez. 4:1-6 4. Jak nas wybrał w nim przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nienaganni przed jego obliczem w miłości. 5. Przeznaczył nas dla siebie, ku usynowieniu przez Jezusa Chrystusa, według upodobania swojej woli; 6. Dla uwielbienia chwały swojej łaski, którą obdarzył nas w umiłowanym;

Rzym. 8:30 Tych zaś, których przeznaczył, tych też powołał, a których powołał, tych też usprawiedliwił, a których usprawiedliwił, tych też uwielbił.

Kanony z Dort wyraźnie nauczają, że Chrystus w żadnym sensie nie umarł za wszystkich ludzi.

„Wybranie jest niezmiennym zamiarem Boga, poprzez który Bóg przed założeniem świata, według suwerennego upodobania woli swojej, z całego rodzaju ludzkiego, który z własnej winy upadł z pierwotnego stanu czystości w grzech i zgubę, wybrał pewną liczbę osób do zbawienia w Chrystusie, którego od wieczności wyznaczył Pośrednikiem i Głową wybranych, oraz fundamentem zbawienia.
.
Tę liczbę wybranych, mimo iż z natury nie są oni wcale ani lepsi ani bardziej na to nie zasługują niż inni, lecz współuczestniczą w niedoli rodzaju ludzkiego, Bóg postanowił dać Chrystusowi, aby byli przez niego zbawieni, oraz aby skutecznie powołać i przyciągnąć ich do społeczności z Nim przez swe Słowo oraz Ducha; aby obdarzyć ich prawdziwą wiarą, usprawiedliwieniem i uświęceniem, i zachowawszy ich potężnie w społeczności swego Syna, uwielbić ich dla okazania swego miłosierdzia oraz dla uwielbienia bogactwa swej chwalebnej łaski…”
[1]

Jak zatem wielu z tych, którzy sformułowali to w 1618 r., mogło się pod tym podpisać? Niektórzy twierdzą, że większość wyznawców w Dordt była „hipotetycznymi uniwersalistami” – np. Davenant – i skoro podpisali swoją akceptację Kanonów w takiej formie, w jakiej ich osobiste poglądy były z nimi sprzeczne, nie oznaczałoby to, że tacy uczciwi, szczerzy i pobożni ludzie byli podstępni, nieszczerzy lub dwulicowi?

Czy my także nie wierzymy w „pierwotny zamiar”? Kanony, jak każde inne wyznanie wiary, mają kontekst historyczny; zostały napisane w związku ze szczególną kontrowersją w Europie, która miała miejsce w XVII wieku – kontrowersją Arminiańską. Jesteśmy często oskarżani się o „absolutyzację” Wyznań Wiary w tym sensie, że (najwyraźniej) „jesteśmy winni wyrywania wyznań z ich pierwotnego, historycznego kontekstu” i „używania ich bezprawnie i niezgodnie z prawem do zwalczania wszystkich innych poglądów teologicznych, z którymi się nie zgadzają – rzeczy niezamierzone przez oryginalnych autorów.”

(więcej…)

Podwójne posłuszeństwo Chrystusa a zadośćuczynienie, klasyczna pozycja Reformowana, część 2

 

Prawo a dług człowieka wobec Boga

5 Mojż. 30:16 Gdyż dziś ci nakazuję, abyś miłował PANA, swego Boga, i chodził jego drogami, i przestrzegał jego przykazań, ustaw i praw, abyś żył i rozmnożył się, i PAN, twój Bóg, będzie ci błogosławił w ziemi, do której idziesz, aby ją posiąść. 

Prawo zawiera przykazania, które określają obowiązki i sankcje, które wyznaczają nagrody dla tych, którzy przestrzegają Prawa, i kary dla przestępców. Człowiek podlegający Prawu może być jednocześnie zobowiązany do posłuszeństwa i kary.

Nie może to jednak mieć miejsca w stanie pierwotnej prawości, lecz w stanie grzechu. Grzeszny człowiek utrzymuje bowiem dwojaką relację z Bogiem – jedną relację jako stworzenie, a drugą jako stworzenie grzeszne i zdyskwalifikowane.

  • W pierwszym przypadku jest on zawsze winien posłuszeństwo Bogu i nigdy nie może zostać zwolniony z tego obowiązku, dopóki pozostaje stworzeniem, niezależnie od jego położenia.
    .
  • W tym ostatnim jest godny kary.

Jednak z tej doktryny nie możemy wnioskować, że człowiek dwukrotnie spłaca swój dług wobec Boga. Dług karny bardzo różni się od długu posłuszeństwa.

Dług karny powstaje na skutek przeszłych przestępstw:

Dług posłuszeństwa, z nieodzownego obowiązku posłuszeństwa stworzenia wobec Stwórcy, który rozciąga się na cały okres jego istnienia i nie jest ani nie może zostać złagodzony, nawet gdy stworzenie cierpi karę za swoje występki.

(więcej…)

Dyspensacjonalizm, część 6 – jezuickie korzenie herezji

Historyczność Antychrysta

Łuk. 16:8 … synowie tego świata w swoim pokoleniu są bardziej przebiegli od synów światłości.

W czasach Reformacji eschatologia z pewnością nie była kwestią dzielącą chrześcijan. Zarówno Luteranie jak i Kalwiniści wyznawali ortodoksyjną doktrynę zgodnie z którą tysiąc lat z Księgi Objawienia 20 interpretowano metaforycznie. Tysiąc lat z Księgi Objawienia 20 i oznaczało pełnię czasu od wniebowzięcia do powtórnego przyjścia Chrystusa na Sąd Ostateczny. Ponieważ kościół rzymski okazał wielkie okrucieństwo wobec chrześcijan a papież uzurpował sobie miano bycia głową kościoła, zgodnie z biblijnym ostrzeżeniem zarówno Luter jak i Reformowani uznali papieża i jego urząd za Antychrysta.  Prawdę mówiąc

„Reformacja nie miałaby miejsca bez przekonania, że papież jest Antychrystem.” [1]

Ponieważ większość współczesnych protestantów odrzuciła to przekonanie, Philip Cary – amerykański filozof określający siebie jako „protestant o poglądach ekumenicznych” – rzuca wyzwanie:

„Jeśli papież nie jest Antychrystem, jakie macie prawo do bycia oddzielonymi od papiestwa?” [2]

Mateusz Wichary, inny prominentny „protestancki” ekumenista wzywa do rozważenia możliwości ujednolicenia doktryny, struktur i liturgii z rzymskim katolicyzmem [3]. Wicharemu wtóruje Paweł Bartosik, głowa Ewangelicznego Kościoła Reformowanego:

„Nie uważam że każdy papież to antychryst” [4]

Jak mogło dojść do tak drastycznej zmiany? Dlaczego porzucono pierwotny pogląd Reformacji o papiestwie jako instytucji Antychrysta?

(więcej…)

Nasze Reformowane dziedzictwo

Historyczna odezwa

Łuk. 21:8 A on odpowiedział: Uważajcie, abyście nie zostali zwiedzeni. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: Ja jestem Chrystusem, oraz: Nadchodzi czas. Nie idźcie więc za nimi.

Choć niniejsza odezwa, i płynące z głębi serca zatroskanego pastora wezwanie ma ponad 58 lat, jest jak najbardziej aktualna w dzisiejszym czasie całkowitej, duchowej ciemności i eklezjalnego odstępstwa. Zaiste w zasadzie wszystkie przewidywania co do kursu historii, mówiące o przyszłości kościoła, spełniły się i to w najmroczniejszych wariantach.

Ujmując to nieco inaczej, przewidywania do obalenia pięciu Sola (tylko Pismo, tylko łaska, tylko wiara, tylko Chrystus, tylko Bogu chwała) oraz  tego, co Reformowani określają akronimem TULIP (czyli doktryny łaski) sprawdziły się z niezwykłą precyzją. Nawet jeśli nominalnie obecne, pozostają zwykłą, formalnością. Słowo Boże nie jest już jedynym autorytetem dla kościelnictwa. Wraz z upadkiem autorytetu Pisma upadło dziedzictwo Reformacji: święta Ewangelia.

Wystarczyło nieco ponad pół wieku, aby najgorsze koszmary Reformacji stały się rzeczywistością. Posłuchajmy ostrzeżenia z przeszłości. Być może niektórzy pochylą się nad nim i zrozumieją, że obecnie Kościół Chrystusa to niewielkie resztki, zaś współczesny protestantyzm mówi: Jestem bogaty i wzbogaciłem się, i niczego nie potrzebuję, ale w  rzeczywistości nie wie, że jest nędzny i pożałowania godny, biedny, ślepy i nagi. (Obj. 3:17)

Zachęcamy dzieci Reformacji do przeczytania wezwania.

(więcej…)

Zasługa aktywnego posłuszeństwa Chrystusa, część 3 – konsekwencje herezji

 

Uwaga o odrzuceniu zasługi „aktywnego posłuszeństwa”

Rzym. 2:13 Gdyż nie słuchacze prawa są sprawiedliwi przed Bogiem, ale ci, którzy wypełniają prawo, będą usprawiedliwieni.

W całym tym sporze o czynne posłuszeństwo Chrystusa jesteśmy zdecydowani nie tracić z pola widzenia zasadniczej kwestii w walce: usprawiedliwienia wyłącznie przez wiarę przeciwko fałszywej nauce o usprawiedliwieniu z wiary i uczynków. W całym swoim sprzeciwie wobec zasługi aktywnego posłuszeństwa Chrystusa, ludzie federalnej wizji w rzeczywistości sprzeciwiają się prawdzie usprawiedliwienia przez samą wiarę, bez uczynków.

Również John MacArthur do posłuszeństwa Chrystusa, będącego podstawą usprawiedliwienia grzesznika przed Bogiem, dodaje konieczny i niezbędny wymóg posłuszeństwa samego człowieka, który chce zostać zbawiony:

„…posłuszeństwo boskiemu autorytetowi jest warunkiem wstępnym wejścia do Królestwa. Najwyraźniej Jego panowanie jest integralną częścią przesłania zbawienia”  [John MacArthur, Ewangelia według Jezusa, str. 227]

Federalna wizja [oraz MacArthur] nie jest w istocie wrogiem aktywnego posłuszeństwa Chrystusa. Jest wrogiem Reformacji, wiary i ewangelicznej prawdy o usprawiedliwieniu wyłącznie przez wiarę.

Jej podstawową teologią jest rzymskokatolicka i semipelagianska herezja usprawiedliwienia z uczynków.

Katechizm kościoła katolickiego artykuł 1992
.
Usprawiedliwienie ustanawia współpracę między łaską Bożą i wolnością człowieka. Jej wyrazem ze strony człowieka jest przyzwolenie wiary na słowo Boże, które wzywa go do nawrócenia, oraz współdziałanie miłości z poruszeniem Ducha Świętego, który go uprzedza i strzeże.

(więcej…)

Phil Johnson: konfuzja skompromitowanego “kalwinisty”, część 5

Johnson wytacza ciężkie działa

W naszym ostatnim artykule zdefiniowaliśmy łaskę Bożą i pokazaliśmy jej specyfikę. Teraz zamierzamy zająć się głównymi tekstami, do których odwołuje się Phillip R. Johnson, prawa ręka i ghost writer Johna MacArthura, w obronie tzw. „powszechnej łaski”, której zaprzeczenie, zdaniem Johnsona, stawia człowieka w budzącym postrach obozie hiperkalwinistów.

Zanim zajmiemy się tymi tekstami, zajmijmy się pewną niejasnością. Wielu wierzących w „powszechną łaskę” robi to, ponieważ Bóg w swojej opatrzności daje dobre dary potępionym niegodziwcom, na które oni nie zasługują. Jednak wielu twierdzi, że

„każdy dzień życia niegodziwego na tym świecie jest dla niego łaską, bo wszystko oprócz piekła jest łaską”

Całkowicie zgadzamy się, że potępieni niegodziwcy nie zasługują na nic — nie zasługują nawet na życie. Jednak to nie to samo, co łaska. Aby uniknąć nieporozumień, ważne jest, aby używać słów w sposób, w jaki używa ich Pismo Święte. W tym przypadku ważne jest, aby nie mylić łaski z opatrznością. Czasami ci, którzy wierzą w „powszechną łaskę”, i ci, którzy w nią nie wierzą, dyskutują między sobą, ponieważ nie definiują właściwie swoich pojęć.

Łaska w Piśmie Świętym jest łaską Bożą. Problemem nie jest to, czy Bóg daje niegodziwym dobre rzeczy, na które oni nie zasługują, ale jaki jest w tym cel Boga, a zwłaszcza jaki jest Jego stosunek do niegodziwych, którym daje tak dobre dary. Jeśli Bożym celem w przedłużaniu życia potępionych niegodziwców jest umożliwienie im gromadzenia gniewu na dzień gniewu (Rzym. 2:5) lub postawienie ich na śliskich miejscach, aby zostali strąceni na zagładę (Psalm 73:18) lub aby zostali zniszczeni na zawsze (Psalm 92:7), nie możemy nazwać tego łaską.

Rzym. 2:5 Ty jednak przez swoją zatwardziałość i niepokutujące serce gromadzisz sobie samemu gniew na dzień gniewu i objawienia sprawiedliwego sądu Boga
.
Psalm 73:18 Doprawdy na śliskich miejscach ich postawiłeś i strącasz ich na zatracenie.
.
Psalm 92:7 Gdy niegodziwi wyrastają jak ziele i kwitną wszyscy czyniący nieprawość, to tylko po to, aby byli wykorzenieni aż na wieki; 

Rozważmy te teksty

(więcej…)

Chrzest, część 5 – chrzest w Listach i Objawieniu

Waga problemu

Kiedy zwracamy się do listów Nowego Testamentu, znajdujemy  obszerne omówienie takich tematów, jak pewność zbawienia, urzędy kościelne, Ewangelia, niemoralność, Izrael, Sąd, usprawiedliwienie, Prawo, legalizm, małżeństwo i rozwód, zmartwychwstanie, drugie przyjście, sekciarstwo, grzech, dary duchowe, państwo, rzeczy obojętne i inne. Nawet temat wdów zajmuje czternaście wersetów 1 Tymoteusza – około 12% listu.

Natomiast słowa βαπτίζω (baptizo), βάπτισμα (baptisma) i βαπτισμός (baptismos) pojawiają się w Listach tylko dziewiętnaście razy:

  • trzy w Liście do Rzymian,
  • dziesięć w 1 Koryntian,
  • raz w Galacjan, Efezjan i Kolosan oraz w 1 Piotra
  • i dwukrotnie w Liście do Hebrajczyków.

βάπτω (bapto) pojawia się raz w Apokalipsie. Na próżno szukamy szerszego omówienia tematu – odniesienia są głównie przypadkowe w stosunku do rzeczywistych dyskusji.

Porównajmy to teraz z praktycznie każdym „wyznaniem wiary”. Niemal nie do pomyślenia byłoby, gdyby kwestia ta nie została poruszona. Wręcz przeciwnie, często traktuje się ją szczegółowo. Widzieliśmy ulotkę wprowadzającą wydaną przez kościół baptystów, w której, aby wyjaśnić ich nazwę, sporo miejsca poświęcono stwierdzeniu, że

  • chrzci się wyłącznie osoby dorosłe
  • na podstawie wyznania wiary,
  • a chrzest odbywa się przez zanurzenie!

Wszystko to jest zupełnie obce Nowemu Testamentowi. Nawet w „listach pasterskich”, gdzie z pewnością moglibyśmy się tego spodziewać, w Tytusa znajdujemy jedynie przypadkową wzmiankę.

Tyt. 3:5 Nie z uczynków sprawiedliwości, które my spełniliśmy, ale według swego miłosierdzia zbawił nas przez obmycie odrodzenia i odnowienie Ducha Świętego;

Zauważyliśmy już, że kwestia ta po prostu nie zajmuje w Nowym Testamencie takiego miejsca, jakie zajmuje w naszych dyskusjach – i można by odnieść wrażenie, że ten rozszerzony cykl na temat sposobu chrztu narusza już tę równowagę, gdyby nie była to obrona Biblijnego i Reformowanego stanowiska narzucona nam przez tych, którzy tak uparcie głoszą to, co w naszym przekonaniu jest niebiblijne.

Mając to na uwadze, przeanalizujmy, co możemy wywnioskować z samych tekstów.

(więcej…)

Dlaczego pierwszy kościół odrzucił premilenializm?

Żydowska herezja

2 Tes. 1:6-8

6. Ponieważ jest rzeczą sprawiedliwą u Boga, żeby odpłacić uciskiem tym, którzy was uciskają;

7. A wam, uciśnionym, dać odpoczynek wraz z nami, gdy z nieba objawi się Pan Jezus z aniołami swojej mocy;

8. W ogniu płomienistym wywierając zemstę na tych, którzy Boga nie znają i nie są posłuszni ewangelii naszego Pana Jezusa Chrystusa.

Chiliazm to starożytna nazwa tego, co dziś nazywa się premilenializmem, czyli przekonaniem, że kiedy Jezus Chrystus powróci, nie wykona od razu Sądu Ostatecznego, ale najpierw ustanowi na ziemi tymczasowe królestwo, w którym zmartwychwstali święci będą z nim na ziemi przez tysiąc lat panować nad ocalałymi z wielkiego ucisku poddanymi.

Stwierdzenie, że Kościół „odrzucił chiliazm” może brzmieć dziwnie dzisiaj, kiedy premilenializm jest najbardziej znaną eschatologią neo-ewangelikalizmu. Przywiązując się do fundamentalizmu, chiliazm w swojej dyspensacjonistycznej formie był energicznie głoszony na ambonach, nauczany w szkołach biblijnych i seminariach i z powodzeniem promowany wśród mas poprzez studiowanie Biblii, książek, broszur, wykresów oraz licznych audycji radiowych i telewizyjnych kaznodziejów.

Dla wielu współczesnych premilenializm jest oznaką chrześcijańskiej ortodoksji. Był jednak okres znacznie przekraczający „tysiąclecie” (ponad połowa historii Kościoła), co najmniej od początku V wieku do XVI wieku, kiedy chiliazm był uśpiony i praktycznie nie istniał. Nawet w okresie Reformacji i przez większą część okresu poreformacyjnego zwolenników chiliazmu można było zwykle znaleźć wśród marginalnych grup, takich jak Münsterites.

Wyznanie Augsburskie zrobiło wszystko, co w jego mocy, aby potępić chiliazm (Art. XVII, „O powrocie Chrystusa na sąd”), a Jan Kalwin skrytykował „chiliastów, którzy ograniczyli panowanie Chrystusa do tysiąca lat” (Instytuty 3.25.5) .

Dopiero w XIX wieku chiliazm powrócił w sposób budzący respekt, jako ulubiona doktryna „chrześcijańskich” nauczycieli, którzy propagowali przebudzenie w obliczu zabójczych skutków wkraczającego liberalizmu.

(więcej…)

Dwie własności Chrystusa, część 2 – wybrani

Teodycea Chrystusa Zbawiciela

Jan 1:11-13

11. Do swej własności przyszedł, ale swoi go nie przyjęli.

12. Lecz wszystkim tym, którzy go przyjęli, dał moc, aby się stali synami Bożymi, to jest tym, którzy wierzą w jego imię;

13. Którzy są narodzeni nie z krwi ani z woli ciała, ani z woli mężczyzny, ale z Boga.

Odrzucenie Chrystusa nie było zaskoczeniem dla Boga. Absolutnie całe stworzenie służy Bożemu celowi, który krótko podsumować należy wypowiedzią samego Ducha Świętego: PAN uczynił wszystko dla samego siebie, (Przysł. 16:4a) Wszystko – oznacza świat ożywiony, naturę, gwiazdy, zwierzęta, rośliny, materię, energię, wszelkie prawa i zasady, oraz istoty rozumne. Ostatnie dzielimy na anioły i ludzi, spośród których wyróżnić możemy dwie grupy:

To wszystko Bóg stworzył dla siebie: jako dobre. Bóg nie stworzył nikogo grzesznym. Gdy trzecia część aniołów oraz cała ludzkość upadła w grzech przestała być dobra. Grzech był wyborem istot rozumnych. Jednak ten wolny wybór nie mógł naruszyć Bożego dekretu o upadku. Do upadku musiało dojść.

(więcej…)

Zasługa aktywnego posłuszeństwa Chrystusa, część 2 – obalenie zasługi Adama

„Dojrzewanie” Federalnej wizji

2 Kor. 11:3 Lecz boję się, by czasem, tak jak wąż swoją przebiegłością oszukał Ewę, tak też wasze umysły nie zostały skażone i nie odstąpiły od prostoty, która jest w Chrystusie.

Uderzające i znaczące w teologii federalnej wizji jest zastąpienie zasługi Chrystusa „dojrzewaniem”. Jest to, po pierwsze, wyjaśnienie samego Jezusa, który w swoim zmartwychwstaniu przeszedł z niskiego stanu, w którym się urodził, do wywyższonego stanu niebiańskiej chwały. Według Jamesa B. Jordana Jezus nie zasłużył na ten stan chwały.

Raczej „dojrzał do tego stopnia, że nadawał się do tego [chwały]” [13].

Jordan stosuje swoją nową teologię „dojrzewania” do naszego zbawienia:

To, co otrzymujemy, to nie zasługi Jezusa, ale Jego dojrzałość”.[14]

Rich Lusk przedstawia federalną heterodoksyjną wizję dojrzewania do prawości. Odrzuciwszy ortodoksję wiary Reformowanej, głoszącą, że Chrystus zasłużył na życie wieczne dla siebie i swego ludu, u Luska Jezus dojrzewa do życia wiecznego, a jego lud dojrzewa razem z nim, chociaż jego lud musi się wysilać, aby mieć udział w tej dojrzałości.

„Jezus staje się pierwszym dojrzałym człowiekiem… Wcielony Syn dojrzał do pełnego podobieństwa do Ojca… Z powodu Jego dojrzewania Kościół jest teraz wezwany, aby również dorósł do dojrzałości” [15].

Należy pamiętać, że ze strony federalnej wizji jest to redefinicja a raczej zniweczenie zasługi Chrystusa, która polega na tym, że Jezus zasłużył na życie wieczne dla siebie i swego ludu oraz przypisuje wierzącym sprawiedliwość przez wiarę w Niego: Jest to sprawiedliwość Boga przez wiarę w Jezusa Chrystusa, dla wszystkich i na wszystkich wierzących. (Rzym. 3:22).

Chociaż słowo i pojęcie dojrzewania są ulubionymi zamiennikami prawdy o zasługach, dla wielu ludzi federalnej wizji, inni wolą zastąpić zasługi dziedziczeniem. Dotyczy to Ralpha Boersemy. Broniąc teologii Shepherda, Boersema odrzuca myśl, że Chrystus zasłużył na królestwo niebieskie dla swojego ludu. Przeciwnie, Chrystus

„raczej odziedziczył dla nas królestwo, niż je nabył”[16]

(więcej…)

Karcenie zbuntowanych dzieci

Pytanie o zasadę

5 Mojż. 21:18-21

18. Jeśli ktoś ma syna upartego i krnąbrnego, który nie słucha ani głosu swojego ojca, ani głosu swojej matki, a choć go karcą, nie słucha ich;

19. Wtedy jego ojciec i matka wezmą go i przyprowadzą do starszych swego miasta i do bramy jego miejscowości;

20. I powiedzą do starszych miasta: Ten nasz syn jest uparty i krnąbrny, nie słucha naszego głosu, jest żarłokiem i pijakiem;

21. Wtedy wszyscy mężczyźni tego miasta ukamienują go na śmierć; w ten sposób usuniesz zło spośród siebie, a cały Izrael usłyszy o tym i będzie się bać.

Czy te rzeczy rzeczywiście miały miejsce w czasach Starego Testamentu, czy też wersety te napisano jedynie po to, aby pokazać nam przykład czegoś innego? To ciekawe i bardzo ważne pytanie, na które nie jest łatwo odpowiedzieć. Trudność polega na tym, że tekst wymaga interpretacji w świetle kilku założeń.

Dlatego w pierwszej kolejności zajmiemy się tymi założeniami.

(więcej…)

Ewangeliczna prawda o usprawiedliwieniu

Ewangeliczna prawda o usprawiedliwieniu
David Engelsma

2 Kor. 5:21 On bowiem tego, który nie znał grzechu, za nas grzechem uczynił, abyśmy w nim stali się sprawiedliwością Bożą.

Takie jest znaczenie prawdy o usprawiedliwieniu zarówno dla Ewangelii, jak i dla zbawienia wybranego ludu Bożego, że obrona jej jest zawsze wskazana, jeśli nie jest konieczna. Usprawiedliwienie jest Bożym przebaczeniem winnemu grzesznikowi – przebaczeniem grzechów – uwalniającym grzesznika od wiecznego potępienia. Jest to również dar sprawiedliwości dla grzesznika, który czyni grzesznika godnym życia wiecznego i chwały.

Istnieje kilka powodów, dla których dokładne omówienie i bezkompromisowa obrona usprawiedliwienia przez samą wiarę powinny zostać opublikowane.

Jednym z powodów jest to, że doktryna o usprawiedliwieniu wyłącznie przez wiarę jest tak fundamentalna dla Ewangelii łaski, że przedstawienie i obrona tej prawdy są zawsze na miejscu. Prawdziwy kościół Chrystusowy na świecie po prostu nie może milczeć na temat tej doktryny. Milczenie na temat usprawiedliwienia przez samą wiarę oznaczałoby milczenie w Ewangelii. Prawdziwy kościół z pewnością nie może pozwolić fałszywym kościołom i heretykom na zepsucie tej ewangelicznej prawdy bez bicia na alarm i obrony wiary.

Drugim powodem jest to, że współcześnie obserwujemy najpoważniejszy atak na Ewangelię usprawiedliwienia, prawdopodobnie od czasów Reformacji. Wróg jest w środku. Pojawia się, rozpoczyna atak i jest chroniony i broniony w kościołach Reformowanych i Prezbiteriańskich, które mają reputację ortodoksji, między innymi Ortodoksyjnego Kościoła Prezbiteriańskiego i Kościoła Prezbiteriańskiego w Ameryce. Imię wroga to federalna wizja. Powagi ataku dodaje fakt, że kościoły te są głównymi graczami ruchu ekumenicznego zwanego North American Presbyterian and Reformed Council (NAPARC), który jest popularny wśród wielu konserwatywnych wyznań, w tym wśród protestanckich kościołów reformowanych. Kościoły, które tolerują, odmawiają potępienia, a nawet aprobują federalną wizję i jej heretyckich zwolenników na swoich najszerszych zgromadzeniach, nie są konserwatywne, to kościoły, które przybierają znamię fałszywego kościoła.

Ta książka ujawnia federalną wizję jako herezję odrzucającą Ewangelię. Jest to współczesna forma fałszywej doktryny potępionej w Liście do Rzymian, zwłaszcza w rozdziałach 3-5 oraz w Liście do Galacjan. Jest to nauka o usprawiedliwieniu z uczynków.

(więcej…)

Juliusz i rzymska prerogatywa, część 2

Kościół a państwo

1 Kor. 6:1 Czy ktoś z was, mając sprawę z drugim, śmie procesować się przed niesprawiedliwymi zamiast przed świętymi?

Relacja państwa i kościoła według Pisma jest prosta: kościół i państwo są całkowicie od siebie oddzielone. Słowo Boże jest bardzo jasne w kwestii samostanowienia każdego lokalnego kościoła, w tym również jeśli chodzi o sprawy rozsądzania sporów. Bóg ostrzegł kościół przed mieszaniem się państwa w jego własne sprawy:

Marek 8:15 Wtedy przykazał im: Uważajcie i strzeżcie się zakwasu faryzeuszy i zakwasu Heroda

Zakwas Heroda to wola świecka, wola państwa, wyrażona i realizowana w kościele. O tym, że jest to zgubna droga dowodzi instytucja papiestwa, ustanowiona przez ludzi (nie przez Boga) jako odbicie i przeciwwaga władzy cesarskiej.

Wprowadzenie zasad prawa mojżeszowego do instytucji państwowych, w szczególności do systemu sądownictwa, z pewnością stanowiło usprawnienie jego działania. Ale nie skończyło się tylko na tym. Z jednej strony wprowadzenie do cesarstwa systemu sądowniczego opartego o precedens Mojżeszowy (2 Mojż. 18) poprowadziło je w stronę zarządzania na wzór teokratyczny, niebezpiecznie zbliżając do koncepcji, którą współcześnie moglibyśmy nazwać teonomią.  Niebezpiecznie, ponieważ chrześcijanie stanowili zdecydowaną mniejszość jego obywateli. Z drugiej strony Cesarz uznając się za pomazańca Bożego, swego rodzaju boskiego reprezentanta na ziemi, oraz mając do dyspozycji funkcjonujące prawo teonomiczne rozpoczął jego wprowadzanie do kościoła. Skoro bowiem państwo czerpie z Biblii, to czemu kościół miałby się opierać wprowadzeniu tego samego wzorca, skoro Biblia należy do kościoła?

Tak narodziły się zalążki cezaropapizmu, gdzie kościół przestał być ciepłą wspólnotą lokalnych zgromadzeń zarządzaną przez pluralizm starszych, a wszelkie spory rozstrzygane były przez złożoną ze starszych i diakonów Radę Kościoła. Kościół stopniowo zamienił się w instytucję teonomiczną, kierowaną wzorcem zarządzania wprost ze Starego Testamentu a następnie w instytucję państwową.

Izrael był państwem wyznaniowym, gdzie prawo kościoła było prawem państwa. Ponadto prawo Izraela pierwotnie dotyczyło republiki bez instytucji króla. Aplikacja tego modelu w dyspensacji Nowego Testamentu umożliwiające pogańskim cesarzom oraz sędziom na rozpatrywanie spraw eklezjalnych zrujnowała kościół w stosunkowo krótkim czasie: już w VII wieku możemy mówić o całkowitym jego upadku doktrynalnym, co wynikało z odejścia od pluralizmu starszych na rzecz monopiskopacji. Gdy państwo zamiast chronić kościół, stało się jego zarządcą, wynoszący się ponad starszyznę biskupi wymyślili swojego własnego cesarza, tyle że duchowego. Oto źródło inwencji instytucji nowatorskiego, niebiblijnego urzędu biskupa wszystkich biskupów: papieża, który miał odebrać cesarzowi prawo do ustanawiania biskupów.

Poznajmy ten proces od środka

(więcej…)

David Pareus: apologeta teologii Reformowanej

Sylwetka

Judy 1:3 Umiłowani, podejmując usilne starania, aby pisać wam o wspólnym zbawieniu, uznałem za konieczne napisać do was i zachęcić do walki o wiarę raz przekazaną świętym.

David Pareus (ur. 30 grudnia 1548 r. w oddalonych o 63 kilometry od Wrocławia Ząbkowicach Śląskich,  jako David Wängler) był śląsko-niemieckim teologiem Reformowanym, bezpośrednim uczniem i spadkobiercą oraz propagatorem dzieł innego Reformatora, pochodzącego z Wrocławia Zachariasza Ursinusa.

Pareus po siedmioletniej nauce w szkole łacińskiej w rodzinnej miejscowości w 1564 wstąpił do szkoły Christopha Schillinga w Jeleniej Górze. Kiedy Schilling został zwolniony z powodu odejścia od nauki Marcina Lutra   i nauczania zgodnie z nauką Ulricha Zwingliego, Pareus i część uczniów podążyło za nim w 1566 r. do Amberga (Górny Palatynat, niem. Oberpfalz) i wstąpił do Collegium Sapientiae w Heidelbergu. Ojciec wydziedziczył go z powodu opinii, jakie David ukształtował w czasie studiów pod kierunkiem Zachariasza Ursinusa.

Pareus był dobrym interpretatorem Biblii, tak dobrym, że został zaatakowany przez Jacoba Andreae za komentarze zgodne z teologią Reformowaną jakie umieścił w wydanej w 1587 roku, opartej na tłumaczeniu Marcina Lutra tzw. „Neustadter Bibel” (Biblia Neusztadzka),

Jego liczne komentarze biblijne publikowane były od 1605 roku. Bronił w nich teologii Reformowanej zarówno przed teologami luterańskimi jaki i katolickimi.

(więcej…)

Zasługa aktywnego posłuszeństwa Chrystusa, część 1 – Pismo i Konfesje

 

Zasługujące czy nie?

Rzym. 10:4 Końcem (τέλος telos – doskonałością, spełnieniem) bowiem prawa jest Chrystus ku sprawiedliwości każdego, kto wierzy

Ustalenie ponad wszelką wątpliwość, że dzieło Jezusa Chrystusa było zasługujące, pozostawia wciąż pytanie, dobitnie podniesione przez nową perspektywę i ludzi federalnej wizji: czy czynne posłuszeństwo Chrystusa było zasługującym, podobnie jak posłuszeństwo bierne, czy chodzi tylko o bierne posłuszeństwo?

Rozróżnienie pomiędzy tymi dwoma aspektami posłuszeństwa Chrystusa ma charakter teologiczny, a nie wyraźnie biblijny. Rozróżnienie teologiczne odnosi się do

  • posłuszeństwa Chrystusa w całej Jego posłudze woli Bożej (jego posłuszeństwo czynne) oraz
    .
  • posłuszeństwa w znoszeniu karzącego gniewu Bożego za grzechy wybranego ludu Bożego, zwłaszcza w Jego ukrzyżowaniu (jego bierne posłuszeństwo).

N. T. Wright i ludzie federalnej wizji promują swoje całkowite odrzucenie zasługującego charakteru odkupieńczego dzieła Chrystusa, w tym Jego cierpienia i śmierci, poprzez hałaśliwy atak na aktywne posłuszeństwo Chrystusa. Demaskując naukę o czynnym posłuszeństwie Chrystusa jako niebiblijną, zamierzają osłabić, jeśli nie zanegować, także prawdę, że bierne posłuszeństwo Chrystusa było zasługującym.

Norman Shepherd jest winny tej dwulicowej metody zaprzeczania zasługującej naturze dzieła Chrystusa. W książce Wiara, która nigdy nie jest sama, Shepherd obszernie argumentuje, że ani Kalwin, ani wyznania Reformowane, ani Biblia jasno i niezaprzeczalnie nie nauczają, że aktywne posłuszeństwo Chrystusa jest zasługą. Już sam tytuł jego artykułu ma sprawiać wrażenie, że kontrowersja Shepherda dotyczy zasługującego aktywnego posłuszeństwa Zbawiciela. Tytuł brzmi: „Przypisanie czynnego posłuszeństwa” [1].Shepherd kończy swoje studium kwestii poruszonej w tytule swojego artykułu stwierdzeniem, że skutecznie kwestionuje doktrynę „przypisywania czynnego posłuszeństwa Chrystusa dla usprawiedliwienia grzeszników.”[2]

Ralph F. Boersema, obrońca Shepherda, chociaż w rzeczywistości całkowicie zaprzecza zasługom dotyczącym zbawczego dzieła Chrystusa, stara się pozostawić wrażenie, że chodzi o zasługujący charakter aktywnego posłuszeństwa Chrystusa. W rozdziale zatytułowanym „Przypisanie czynnego posłuszeństwa Chrystusa?” Boersema utrzymuje, że „czynne posłuszeństwo Chrystusa nie było dla nas środkiem do zdobycia dziedzictwa. Spadek to prezent, a nie zakup! Jego czynne posłuszeństwo nie zostało nam policzona jako sprawiedliwość”, to znaczy nie było zasługującą częścią dzieła Chrystusa na rzecz nas[3].

Rich Lusk także otwarcie odrzuca aktywne posłuszeństwo Chrystusa jako część sprawiedliwości przypisywanej wierzącemu (chociaż Lusk sprzeciwia się [„legalnemu”] przypisaniu jako takiemu): „Przypisanie/przeniesienie aktywnego posłuszeństwa Chrystusa… tak naprawdę nigdy nie znajduje miejsca w Pawłowym opisie zbawienia.”[4]

Aktywne posłuszeństwo Chrystusa zamiast być zasługą, ma jedynie to znaczenie, że umożliwiło Chrystusowi złożenie Bogu doskonałej, bezgrzesznej ofiary. Ignorując to – ostatecznie ludzie federalnej wizji sprzeciwiają się zasługującemu charakterowi dzieła Chrystusa w całości – ich zwodnicza argumentacja opiera się na mocnym odrzuceniu zasługi aktywnego posłuszeństwa Chrystusa. Pozornie odrzucają zasługę jego czynnego posłuszeństwa na rzecz zasługi biernego posłuszeństwa, czyli cierpienia i śmierci.

(więcej…)

Ciężkie pasterstwo

Tyrania silnorękiego pastora

1 Piotra 5:1-4

1. Starszych, którzy są wśród was, proszę jako również starszy i świadek cierpień Chrystusa oraz uczestnik chwały, która ma się objawić:

2. Paście stado Boga, które jest wśród was, doglądając go nie z przymusu, ale dobrowolnie, nie dla brudnego zysku, ale z ochotą;

3. I nie jak ci, którzy panują (κατακυριεύοντες katakyreuontes) nad dziedzictwem Pana, lecz jako wzór dla stada.

4. A gdy się objawi Najwyższy Pasterz, otrzymacie niewiędnącą koronę chwały.

To, że w Słowie Bożym znajdziemy ostrzeżenie przed kościołem „panującego pastora” jest ważną przestrogą dla ludu Bożego. Istnieje bowiem bardzo silne niebezpieczeństwo nadużywania autorytetu pasterskiego przez osobę sprawującą funkcję przywódcy w chrześcijańskim kościele.

  • Zagrożenie to wzrasta wielokrotnie, gdy pastor sprawuje władzę samotnie jako jedyny zarządca kościoła, często wspierany w podejmowaniu decyzji przez małżonkę.
    .
  • Sprawa staje się jeszcze trudniejsza, gdy taki kościół nie jest w żaden sposób związany w z innymi kościołami poprzez wspólne wyznanie wiary oraz współpracę na poziomie eklezjalnym.
    .
  • Prawdziwe niebezpieczeństwo pojawia się w momencie wyłonienia się w mentalności takiego włodarza koncepcji oblężonej twierdzy – kiedy to po okresach rzeczywistych i bezlitosnych ataków ze strony fałszywego kościoła uzna siebie samego za jedyną ostoję prawdy.

Tak rodzi się człowiek gotowy strzec „swoich” owiec za wszelką cenę i na każdym polu. I to kosztem biblijnej prawdy oraz poza biblijnym, udzielonym przez Boga pastorom autorytetem.

(więcej…)

Dwie własności Chrystusa, część 1 – potępieni

Rys historyczny

Jan 1:11-13

11. Do swej własności przyszedł, ale swoi go nie przyjęli.

12. Lecz wszystkim tym, którzy go przyjęli, dał moc, aby się stali synami Bożymi, to jest tym, którzy wierzą w jego imię;

13. Którzy są narodzeni nie z krwi ani z woli ciała, ani z woli mężczyzny, ale z Boga.

Ewangelia Jana, jest chronologicznie ostatnią z czterej Ewangelii. O ile trzy synoptyczne Ewangelie, Mateusza, Marka i Łukasza spisano między 50 a 61 rokiem I wieku, o tyle Jan swoje dzieło ukończył 30 lat później. Świadectwo Ireneusza z Lyonu jest jednym z kluczowych tekstów pierwszego kościoła, wskazującym na Jana jako autora oraz na przybliżony czas powstania tego dzieła. Świadectwo to również zamyka kanon Ewangelii w liczbie czterech – nie więcej, nie mniej:

„Mateusz wydał także spisaną Ewangelię wśród Hebrajczyków w ich własnym dialekcie, podczas gdy Piotr i Paweł głosili w Rzymie i kładli podwaliny pod Kościół. Po ich odejściu Marek, uczeń i tłumacz Piotra, również przekazał nam na piśmie to, co głosił Piotr. Również Łukasz, towarzysz Pawła, zapisał w księdze głoszoną przez niego Ewangelię. Następnie Jan, uczeń Pana, który również opierał się na Jego piersi, sam opublikował Ewangelię podczas swego pobytu w Efezie w Azji.” [1]

W ciągu trzydziestu lat od powstania Ewangelii synoptycznych wiele wydarzyło się w kościele. Wystąpiły pierwsze prześladowania: Neron, zdeprawowany okrutnik torturuje i morduje chrześcijan w roku 67. W tym czasie śmierć męczeńską ponoszą Erast z Koryntu (2 Tym. 4:20), Arystarch Macedończyk (Dzieje 19:29), Trofim z Efezu, Józef, zwany Barsabaszem (Dzieje 1:23), Ananiasz, biskup Damaszku (Dzieje 9:10).  Następnie w 81 roku Dominicjan brutalnie prześladuje kościół, ustanawiając prawo

„aby żaden chrześcijanin, raz postawiony przed trybunałem, nie był zwolniony z kary o ile nie wyrzecze się swojej religii”. [2] 

W rezultacie tego Szymon biskup Jerozolimy został ukrzyżowany a Jan Apostoł, zgodnie z zapowiedzią Chrystusa cierpiał (Marek 10:38-39) będąc gotowany w oleju aby następnie zostać wygnanym na Patmos (2 Tym. 3:12).

Nastąpił rozkwit herezji gnostyckiej rozwiniętej na bazie negującego Boskość Chrystusa ebionizmu, legalistycznego judaizmu oraz dzięki wpływom wschodniego mistycyzmu. Chrystus w rozumieniu heretyków nie był już wcielonym Bogiem ale raczej czymś w rodzaju duchowej, bezcielesnej idei. Gnostycy wierzyli, że stworzenie świata materialnego było błędem złego demiurga, utożsamianego z Bogiem Starego Testamentu. W ich rozumieniu nie był on ani dobry ani transcendentny. Zaś zbawienie następowało nie na podstawie zadośćczyniącej ofiary Chrystusa (Rzym. 4:6-7; 1 Kor. 1:18; 2 Kor. 5:21; Gal. 3:13; Efez. 1:7, 14; Hebr. 9:12) ale poprzez zgłębienie gnozy [3], tajemnej wiedzy, często za pomocą grzechu, czyli to co Jan nazywał głębinami szatana (Obj. 2:24).

Rozpoczęta w Azji apostazja zataczała coraz szersze kręgi, docierając nawet do Rzymu (2 Tym. 1:15; 4:10;  3 Jana 1:9). Nauczyciele fałszywej ewangelii zagrozili zniszczeniem kościoła instytucjonalnego, proceder nasilał się w miarę jak kolejni Apostołowie odchodzili z tego świata  (Dzieje 20:29; 2 Piotra 2:1-3; 3:3-4; Judy 1:3-4). W czasie pisania Ewangelii Jan był ostatnim żyjącym Apostołem.

W pierwszym rozdziale i słowach Ewangelii Jan obronił Boskość Chrystusa (Jan 1:1-2) a także transcendentność Boga Stworzyciela (Jan 1:3-4). W wersecie 5 ukazał ludzkość jako niezdolną do zrozumienia prawdy o Bogu, Stworzycielu i Odkupicielu: „A ta światłość świeci w ciemności, ale ciemność jej nie ogarnęła”. I opierając się o tą przesłankę rozbudował swój dalszy argument: o istnieniu dwóch własności Chrystusa.

Tej, która Go odrzuciła i tej, która Go przyjęła. Własności tożsamych pod względem pochodzenia, lecz o różnym przeznaczeniu.

(więcej…)

Tożsamość Antychrysta

Syn zatracenia

2 Tes. 2:4 Który się sprzeciwia i wynosi ponad wszystko, co się nazywa Bogiem lub co jest przedmiotem czci, tak że zasiądzie w świątyni Boga jako Bóg, podając się za Boga.

Proroctwo Daniela, zwłaszcza rozdziały 7 i nast. oraz Objawienie 13, 17 wyjaśniają, że nadchodzący Antychryst będzie miał charakter polityczny, to znaczy będzie to król lub jego odpowiednik, potężnego narodu, który następnie zjednoczy wszystkie narody na ziemi pod swoją egidą (które wówczas objawi się jako prawdziwe królestwo Boże na ziemi, wypełnienie królestwa przepowiedzianego w Ewangelii).

Dan. 7:23-25 23. I powiedział tak: Czwarta bestia oznacza czwarte królestwo na ziemi, które będzie różniło się od wszystkich królestw, i pożre całą ziemię, podepcze i zmiażdży ją. 24. A dziesięć rogów oznacza, że z tego królestwa powstanie dziesięciu królów, a po nich powstanie który będzie różnił się od pierwszych i poniży trzech królów; 25. Będzie mówił słowa przeciw Najwyższemu i wytracał świętych Najwyższego; będzie zamierzał zmienić czasy i prawa, gdyż będą wydane w jego ręce aż do czasu, czasów i połowy czasu.
.
Obj. 13:5-7 5. I dano jej paszczę mówiącą rzeczy wielkie i bluźnierstwa. Dano jej też moc, aby działała przez czterdzieści dwa miesiące. 6. I otworzyła swoją paszczę, by bluźnić przeciwko Bogu, by bluźnić jego imieniu, jego przybytkowi i tym, którzy mieszkają w niebie. 7. Pozwolono jej też walczyć ze świętymi i zwyciężać ich. I dano jej władzę nad każdym plemieniem, językiem i narodem.
.
Obj. 17:12 A dziesięć rogów, które widziałeś, to dziesięciu królów, którzy jeszcze nie objęli królestwa, ale wezmą władzę jak królowie na jedną godzinę wraz z bestią. 13. Mają oni jeden zamysł, a swoją moc i władzę oddadzą bestii.

Nie wyklucza to jednak ważnego elementu religijnego nadchodzącego Człowieka Grzechu i jego królestwa. Ten element jest podwójny.

(więcej…)

Podwójne posłuszeństwo Chrystusa a zadośćuczynienie, klasyczna pozycja Reformowana, część 1

Teologiczny konflikt

Filip. 2:8 A z postawy uznany za człowieka, uniżył samego siebie i był posłuszny aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.

W sprawie i części zadośćuczynienia; różne opinie zostały przyjęte przez duchownych. Niektórzy ograniczają to do cierpień i kar, jakie On dla nas znosił. Wydaje się, że tę opinię po raz pierwszy podtrzymał Cargius; pastor luterański; a po nim Piscator; profesor Reformowany w Herborne. Niektórzy z uczonych, którzy to przyjmują ograniczają tę sprawiedliwość, przez którą jesteśmy usprawiedliwieni, do śmierci, którą Chrystus poniósł, podczas gdy inni z nich ją rozumieją również jako wszystkie cierpienia jego życia. Nazywają to jego pasywną prawością.

Posłuszeństwo, jakie okazał przykazaniom Prawa, nazywają jego aktywną prawością, które były niezbędne w osobie Mediatora do wykonywania jego funkcji mediacyjnych. Utrzymują jednakże, że nie stanowi to części jego odkupienia lub jego zasługi, które są nam przypisywane.

(więcej…)

Zasługujące dzieło Chrystusa, część 3

Zasługa Chrystusa w Piśmie

3 Mojż. 4:27-29

27. Gdyby ktoś spośród ludu zgrzeszył nieświadomie i przekroczył jedno z przykazań PANA, czyniąc coś, czego nie wolno czynić, i w ten sposób zawinił;

28. Lub gdyby uświadomił sobie swój grzech, który popełnił, to przyprowadzi na ofiarę kozę z kóz, samicę bez skazy, za swój grzech, którego się dopuścił.

29. Potem położy rękę na głowie tej ofiary za grzech i zabije ją na miejscu ofiar całopalnych.

To jest biblijne świadectwo zbawczego dzieła Jezusa Chrystusa, nie w jakimś dziwnym tekście tu czy tam, ale w masowym, ogólnym objawieniu natury dzieła Zbawiciela. Zasłużony charakter zbawczego dzieła Mesjasza jest Ewangelią masowego, wybitnego świadectwa Pism Starego Testamentu na temat konieczności odkupieńczej ofiary. Rzeki krwi płynęły przez naród izraelski, zwłaszcza z jego przybytku i świątyni. Każda kropla wołała do świadomości winnych, wierzących grzeszników izraelskich:

„Twoje zbawienie wymaga zasłużonych cierpień i śmierci Baranka Bożego, aby zadośćuczynić sprawiedliwości sprawiedliwego Boga twojego zbawienia”.

Objawieniem znaczenia ofiar jest odnoszące się do nich prawo zawarte w Księdze Kapłańskiej 4:27–35. Jeśli Izraelita zgrzeszył i był „winny”, musiał przynieść „ofiarę” do przybytku. Tam będzie musiał „położyć rękę na głowie ofiary za grzech”. Kapłan kropił krew zwierzęcia ofiarnego na ołtarzu i na dole ołtarza. W ten sposób „kapłan dokona przebłagania za grzech, który popełnił, i będzie mu odpuszczony”. Wszystkie te krwawe ofiary wyobrażały zasłużone cierpienie i śmierć Baranka Bożego, przez które zgładził grzechy świata.

Zaprawdę on wziął na siebie nasze cierpienia i nosił naszą boleść. A my uważaliśmy, że jest zraniony, uderzony przez Boga i utrapiony.  Lecz on był zraniony za nasze występki, starty za nasze nieprawości. Kara dla naszego pokoju była na nim, a jego ranami zostaliśmy uzdrowieni.  Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas zboczył na swą drogę, a PAN włożył na niego nieprawość nas wszystkich. …zraniony za przestępstwo mojego ludu… po złożeniu swojej duszy na ofiarę za grzech…Mój sprawiedliwy sługa swoim poznaniem usprawiedliwi wielu, bo sam poniesie ich nieprawości… Został zaliczony do przestępców, sam poniósł grzech wielu. (Izaj. 53:4-12)

To dzieło Zbawiciela nie jest zwykłym rozwojem samego siebie z życia ziemskiego do wyższego. To nie jest zwykły etap w jego nijakim „dziedzictwie” życia wiecznego. Jest to krwawe, okropne dzieło cierpienia z ręki sprawiedliwego Boga, aby zasłużyć u tego sprawiedliwego Boga na wybawienie od winy za grzech i na prawo do życia wiecznego poprzez zadośćuczynienie sprawiedliwości Bożej w zastępstwie winnych grzeszników.

(więcej…)