Spis treści
Dekret Soboru Watykańskiego II o ekumenizmie (1964)
2 Tym. 3:13 Lecz ludzie źli i zwodziciele coraz bardziej będą brnąć w zło, błądząc i innych wprowadzając w błąd.
Najbardziej oficjalnym, systematycznym i szeroko dostępnym oświadczeniem fałszywego ekumenizmu kościoła rzymskokatolickiego jest Dekret o ekumenizmie Soboru Watykańskiego II (1964). Łacińska nazwa tego dekretu, Unitatis Redintegratio, jest wymowna, ponieważ oznacza Przywrócenie Jedności. Jedność, którą Kościół rzymski pragnie zobaczyć przywróconą, to pierwotna jedność, którą, jak twierdzi, wszyscy wyznający chrześcijanie i kościoły mieli z „Kościołem Matką” (Rzymem) i „Ojcem Świętym” (papieżem).[1]
Będzie to również służyć geopolitycznemu celowi Rzymu, polegającemu na zjednoczeniu całego świata w jednej, świętej, katolickiej i rzymskiej religii. Jak głosi Unitatis redintegratio, ekumenizm rzymskokatolicki może mieć tylko jeden skutek:
Rezultatem będzie to, że stopniowo, w miarę jak przeszkody na drodze do doskonałej komunii kościelnej zostaną pokonane, wszyscy chrześcijanie zostaną zgromadzeni we wspólnej celebracji Eucharystii, w jedności jednego i jedynego Kościoła, którą Chrystus obdarzył Swój Kościół od początku. Wierzymy, że ta jedność mieszka w Kościele katolickim jako coś, czego nigdy nie może utracić, i mamy nadzieję, że będzie się ona nadal powiększać aż do końca czasów (s. 348). [2]
Aby nikt wewnątrz lub na zewnątrz Kościoła Rzymskiego nie pomyślał, że ekumenizm Rzymu oznacza jakąkolwiek otwartość na prawdę Słowa Bożego lub porzucenie jego fałszywych doktryn, Dekret o ekumenizmie stwierdza:
„Nic nie jest tak obce duchowi ekumenizmu, jak fałszywe podejście pojednawcze, które szkodzi czystości doktryny katolickiej i zaciemnia jej pewne prawdziwe znaczenie” (s. 354).
Dym w oczy
2 Piotra 2:1 Byli też fałszywi prorocy wśród ludu, jak i wśród was będą fałszywi nauczyciele, którzy potajemnie wprowadzą herezje zatracenia, wypierając się Pana, który ich odkupił, i sprowadzą na siebie rychłą zgubę.
W przypadku gdy świeccy katolicy zauważą, że oświadczenie to jest skierowane szczególnie do ich duchowieństwa i teologów (i że może to stanowić dla nich furtkę), „wiernym” powiedziano:
„Ich działalność ekumeniczna nie może być inna, jak tylko w pełni i szczerze katolicka, to znaczy wierna prawdzie, którą otrzymaliśmy od apostołów i Ojców, i zgodna z wiarą, którą Kościół katolicki zawsze wyznawał, a jednocześnie zmierzająca do tej pełni, którą nasz Pan pragnie, aby Jego Ciało zostało wyposażone w toku czasu” (s. 365).
W objęciach Antychrysta
2 Tes. 2:3-4 3. Niech was nikt w żaden sposób nie zwodzi. Ten dzień bowiem nie nadejdzie, dopóki najpierw nie przyjdzie odstępstwo i nie objawi się człowiek grzechu, syn zatracenia; 4. Który się sprzeciwia i wynosi ponad wszystko, co się nazywa Bogiem lub co jest przedmiotem czci, tak że zasiądzie w świątyni Boga jako Bóg, podając się za Boga.
Dla rzymskich katolików ekumenizm — wysiłki zmierzające do sprowadzenia wszystkich wyznających wiarę chrześcijan do papieskiej owczarni — musi być priorytetem. Oto pierwszy wers Dekretu o ekumenizmie:
„Popieranie przywrócenia jedności wśród wszystkich chrześcijan jest jedną z głównych trosk [Soboru Watykańskiego II]” (s. 341).
Podobnie, na końcu Unitatis redintegratio, sobór
„pilnie pragnie, aby inicjatywy synów Kościoła katolickiego, połączone z inicjatywami braci odłączonych, posuwały się naprzód… [w] świętym zadaniu pojednania wszystkich chrześcijan w jedności jednego i jedynego Kościoła” (s. 365-366).
To jest „pełna i doskonała jedność, której Bóg z miłością pragnie” (s. 350) i „boskie wezwanie” (s. 342) — że wszystko powraca do papieskiego uścisku.
.
Fałszywa głowa
Jan 10:8-9 8. Wszyscy, ilu ich przede mną przyszło, są złodziejami i bandytami, ale owce ich nie słuchały. 9. Ja jestem drzwiami. Jeśli ktoś wejdzie przeze mnie, będzie zbawiony; wejdzie i wyjdzie, i znajdzie pastwisko.
„Bezszwowa szata Chrystusa” (s. 355), historyczny obraz jedności Kościoła, jest odwoływana, a „pęknięcia” w Kościele są określane jako „godne potępienia” (s. 345). Wszystko to należy oczywiście czytać z perspektywy Rzymu, że Chrystus buduje Kościół na papieżu, następcy Piotra. Modlitwa Jana XXIII o sukces Soboru Watykańskiego II obejmuje tę prośbę, aby wszyscy niekatolicy powrócili do Rzymu:
Modlimy się także za te owce, które nie należą jeszcze do jednej owczarni Jezusa Chrystusa, aby choć chlubią się imieniem chrześcijan, ostatecznie osiągnęły jedność pod rządami jednego Pasterza (papieża) (s. 793).
Czas odstępstwa
Izaj. 42:19-20 19. Kto jest ślepy, jeśli nie mój sługa, i głuchy, jeśli nie mój posłaniec, którego posłałem? Kto jest tak ślepy jak ten, który jest doskonały, kto tak ślepy jak sługa PANA? 20. Widzi wiele rzeczy, lecz nie zważa na nie; otwarte ma uszy, ale nie słucha.
W swoim wstępie (s. 341-342) Dekret o ekumenizmie nawiązuje do Światowej Rady Kościołów (por. s. 342, nr 5) i innych wysiłków ekumenicznych z udziałem liberalnych protestantów i prawosławnych:
„wśród naszych braci odłączonych… z dnia na dzień wzrasta ruch… na rzecz przywrócenia jedności wśród wszystkich chrześcijan”.
Wśród „podzielonych chrześcijan” istnieje „skrucha z powodu podziałów i tęsknota za jednością”. Za swoisty przykład takiej „skruchy” mogą posłużyć nam słowa Mateusza Wicharego, wypowiedziane do rzymskich katolików w czasie, gdy pełnił funkcję prezbitera naczelnego Kościoła Chrześcijan Baptystów w Polsce oraz członek zarządu Polskiej Rady Ekumenicznej:
„…dogmatyczno-liturgiczno- strukturalne konstrukty wyznaniowe pozwolę sobie porównać do systemów nawadniających… Możemy żywić nadzieję… że będziemy coraz bardziej do siebie podobni. Nabierzemy do siebie zaufania. Zaczniemy rozmawiać o naszej pracy, o tym, co nam idzie, a co nie. I być może w takiej dobrej atmosferze będziemy w stanie budować owe systemy (czyli dogmaty, liturgie i struktury kościelne) znacznie bardziej do siebie podobne, bardziej skuteczne, nawzajem zachęcając się do pracy. A może nawet kiedyś zupełnie dobrowolnie uznamy, że warto gdzieniegdzie je (czyli dogmaty, liturgie i struktury kościelne) ze sobą połączyć?” [3]
Rzym przypisuje to „łasce Ducha Świętego”, a nie odstępstwu, które jest jego właściwym źródłem. Watykan „z radością zauważa wszystkie te czynniki” (s. 342), ponieważ rozumie, że wszystkie drogi fałszywego ekumenizmu ostatecznie prowadzą do Rzymu.
.
Prawosławie wschodnie
Izaj. 44:19-20
19. I nie rozważają tego w swoim sercu, nie mają wiedzy ani rozumu, by powiedzieć: Część tego spaliłem w ogniu, a na węglu z tego wypiekłem chleb, upiekłem mięso i najadłem się. Czyż z reszty tego mam uczynić coś obrzydliwego? Czyż mam padać przed klocem drzewa?
20. Taki się karmi popiołem, jego zwiedzione serce wprowadziło go w błąd, tak że nie może wybawić swojej duszy ani powiedzieć: Czyż nie jest fałszem to, co znajduje się w mojej prawicy?
Dla Rzymu, spośród wszystkich różnych ciał chrześcijańskich, kościoły prawosławne zajmują „specjalną pozycję”. Są one traktowane przed kościołami protestanckimi i poświęca się im więcej miejsca niż kościołom protestanckim w Dekrecie o ekumenizmie. Dekret podkreśla, że Rzym i Konstantynopol (siedziba Patriarchy Ekumenicznego, który zajmuje pozycję primus inter pares, pierwszego wśród równych, we wspólnocie prawosławnej wschodniej) mają wiele wspólnego.
Wymienia się punkty spójne (str. 357-361).
- Sukcesję apostolską (postrzeganą jako sukcesja biskupów, w nieprzerwanych liniach, aż do pierwotnych dwunastu Apostołów),
- kapłaństwo,
- Eucharystię,
- prawdziwe sakramenty,
- liturgię,
- tradycję duchową,
- jurysprudencję,
- cześć dla Maryi (mariolatria),
- modlitwy do świętych
- itp.,
Rzym w Unitatis Redintegratio wspaniałomyślnie przyznaje, że wszystkie siedem soborów powszechnych (325–787) odbyło się w Konstantynopolu lub w jego pobliżu (s. 357) i że monastycyzm ma swoje korzenie na Wschodzie, dodając, że
„katolikom stanowczo zaleca się częstsze korzystanie z tych duchowych bogactw Ojców Wschodnich” (s. 359).
Kość niezgody
Amos 3:3 Czy dwóch może chodzić razem, jeśli się nie zgadzają?
Zarówno Rzym, jak i prawosławie wschodnie są dobrze świadome swoich nieporozumień, ale nie są one specjalnie poruszane.[4] Zamiast tego, jako powodujące i/lub podtrzymujące różnice wymieniane są czynniki historyczne i kulturowe (s. 357-358, 360). Unitatis Redintegratio opowiada się za „uzasadnioną różnorodnością” i uważa, że ich
„różne sformułowania teologiczne często należy uważać za uzupełniające się, a nie sprzeczne” (s. 360).
Sobór Watykański II ma nadzieję, że Kościoły katolickie Wschodu będą stanowić pomost do Kościołów prawosławnych Wschodu.[6] Dekret o Kościołach katolickich Wschodu (1964) stanowi:
Kościoływschodnie [katolickie] pozostające w komunii ze Stolicą Apostolską w Rzymie odgrywają szczególną rolę w krzewieniu jedności wszystkich chrześcijan, zwłaszcza wschodnich, zgodnie z zasadami Dekretu o ekumenizmie (s. 383) tego świętego Synodu.
Fałszywy kult
Obj. 18:7 Ile sama się rozsławiła i pławiła się w przepychu, tyle zadajcie jej udręki i smutku, bo mówi w swoim sercu: Zasiadam jak królowa, nie jestem wdową i nie zaznam smutku.
Ponieważ porozumienie między Rzymem a prawosławiem wschodnim jest „bardzo bliskie”, Sobór Watykański II uważa, że
„przy odpowiednich okolicznościach i za zgodą władzy kościelnej pewien rodzaj wspólnego kultu jest nie tylko możliwy, ale wręcz zalecany” (s. 359).
Sobór wyraża gorące pragnienie, aby odtąd podejmowano wszelkie wysiłki w celu stopniowej realizacji tego celu [pełnej komunii między Rzymem a prawosławiem wschodnim] w różnych organizacjach i formach żywej działalności Kościoła, zwłaszcza poprzez modlitwę i braterski dialog na temat kwestii doktrynalnych i bardziej palących problemów duszpasterskich naszych czasów (s. 361).
To z pewnością zwiększyłoby rozmiar, prestiż i potęgę Watykanu, ponieważ obecnie jest od 225 do 300 milionów członków Kościoła prawosławnego wschodniego, zwłaszcza w Europie Wschodniej i Rosji, a także (coraz częściej) na całym świecie.
Jednak trzeba zrobić więcej, ponieważ do dziś oba kościoły twierdzą, że są tym jednym, świętym, katolickim i apostolskim kościołem, a każdy z nich zaprzecza prawu drugiego do tej nazwy. Rzym oczekuje, że to zjednoczenie będzie „stopniowe” (s. 361).
.
Anglikanizm
1 Tym. 4:1 A Duch otwarcie mówi, że w czasach ostatecznych niektórzy odstąpią od wiary, dając posłuch zwodniczym duchom i naukom demonów;
Dla Rzymu „Wspólnota Anglikańska zajmuje szczególne miejsce” (s. 356) wśród kościołów, które oddzieliły się od niego w okresie Reformacji. Powód jest oczywisty. Skompromitowana Reformacja anglikanizmu pozostawiła go z hierarchiczną strukturą (nazywaną w kręgach ekumenicznych „historycznym episkopatem”) i niezdrowym orędownictwem wczesnej tradycji kościelnej.
Kościół Anglii uważa się nawet za via media lub drogę pośrednią między katolicyzmem rzymskim a protestantyzmem. Sakramentalizm wysokiego kościoła anglikanizmu (wybitny zwłaszcza w jego anglokatolickim skrzydle) ułatwia jego powrót do Rzymu, który postrzega kościół głównie w kategoriach hierarchii, sakramentów, liturgii itp. [6]
Co więcej, Wspólnota Anglikańska jest trzecią co do wielkości wspólnotą na świecie (za Rzymem i prawosławiem wschodnim) z około 80 milionami członków, co czyni ją nie lada nagrodą dla papiestwa. [7]
.
Systemowa martwica
Obj. 3:1 A do anioła kościoła w Sardes napisz: To mówi ten, który ma siedem Duchów Boga i siedem gwiazd: Znam twoje uczynki, że masz imię, które mówi, że żyjesz, ale jesteś martwy.
Anglikańsko-Rzymskokatolicka Międzynarodowa Komisja (ARCIC), która powstała ze Wspólnej Komisji Przygotowawczej (1967-68), od około czterech dekad z przerwami omawiała kwestie
- święceń,
- doktryny zbawienia,
- Eucharystii,
- autorytetu nauczania Rzymu,
- roli Maryi
- itd.
Zatwierdzając oświadczenia z Pierwszej Fazy ARCIC (1970-1981),
„Kościół Anglii skutecznie ratyfikował doktrynę Soboru Trydenckiego [1545-1563] na temat Pisma Świętego i Tradycji oraz Wieczerzy Pańskiej i w zasadzie przyjął prymat papieża”. [8]
Od tego czasu ARCIC kontynuowało swoje wysiłki, aby przywrócić Canterbury do Rzymu. W 2007 r. ARCIC wydało Growing Together in Unity and Mission, w którym oświadczyło:
Kościół rzymskokatolicki naucza, że posługa Biskupa Rzymu jako zwierzchnika powszechnego jest zgodna z wolą Chrystusa dla Kościoła i stanowi istotny element utrzymania go w jedności i prawdzie… Wzywamy anglikanów i rzymskich katolików do wspólnego zbadania, w jaki sposób posługa Biskupa Rzymu może być oferowana i przyjmowana, aby pomóc naszym Wspólnotom wzrastać w kierunku pełnej, kościelnej komunii. [9]
Całkowita kompromitacja
Filip. 3:19 Ich końcem jest zatracenie, ich Bogiem jest brzuch, a ich chwała jest w hańbie; myślą oni o tym, co ziemskie.
Królowa Elżbieta II, Najwyższa Gubernator Kościoła Anglii i Obrończyni Wiary, a także różni arcybiskupi Canterbury wielokrotnie odwiedzali papieża. W 2008 r. arcybiskup Canterbury Rowan Williams został pierwszym (symbolicznym) przywódcą światowej Wspólnoty Anglikańskiej, który odwiedził rzymskokatolickie sanktuarium w Lourdes w południowo-zachodniej Francji. Tam wziął udział w międzynarodowej mszy z okazji 150. rocznicy objawień Maryi Bernadetcie Soubirous, 14-letniej wieśniaczce.
Ironicznie, ekumeniczne relacje między anglikanizmem a romanizmem osłabły, nie z powodu sprzeciwu ze strony ortodoksyjnych anglikanów, ale dlatego, że anglikanizm jest zbyt liberalny dla romanizmu, zwłaszcza w kwestii święceń kobiet i homoseksualizmu. Jan Paweł II (1978-2005) zawiesił oficjalne rozmowy między Kościołem rzymskokatolickim a Wspólnotą anglikańską z powodu konsekracji Gene Robinsona, praktykującego homoseksualisty, na biskupa w Kościele Episkopalnym w Stanach Zjednoczonych. [10]
Co na horyzoncie?
Hiob 12:16 U Boga jest moc i mądrość. Do niego należy zwiedziony i zwodziciel.
Nie znamy przyszłości (tylko Bóg ją zna), więc nie wiemy, czy i kiedy prawosławie wschodnie i anglikanizm połączą się z Rzymem i podporządkują papieżowi. Ale to jest szczere pragnienie i deklarowany cel Watykanu, coś, nad czym bardzo ciężko pracuje. Taka unia połączyłaby pierwszą, drugą i trzecią co do wielkości wspólnotę chrześcijańską pod „Najwyższym Papieżem Kościoła Powszechnego”.
Przy obecnych liczbach ludności, Rzym przeniósłby się z jednej szóstej do jednej piątej światowej populacji i znacznie wzmocniłby swoją pozycję w Europie Wschodniej, Rosji, Afryce i na Karaibach.
Następnie rozważymy fałszywy ekumenizm Rzymu z protestantami, tymi bliższymi nam i z którymi jesteśmy bardziej zaznajomieni.
Antychrześcijańskie królestwo i powrót Jezusa Chrystusa zbliżają się!
Na podstawie, źródło
Tłumaczył Robert Jarosz
Przypisy
[1] Tak więc Dekret o ekumenizmie stwierdza, że wszystkie inne grupy „oddzieliły się od pełnej komunii z Kościołem [rzymsko] katolickim” (Walter M. Abbot [red.], The Documents of Vatican II [USA: The America Press, 1966], s. 345). Odtąd strony w nawiasach odnoszą się do tej książki.
[2] Przez „Kościół” autorzy rzymskokatoliccy rozumieją Kościół rzymskokatolicki; przez „katolicki” rozumieją Kościół rzymskokatolicki.
[3] Ks. Mateusz Wichary, Ekumeniczny potencjał doświadczenia nawrócenia, [w:] O co chodzi w ekumenizmie? Czym jest dialog? Podstawowe idee Vaticanum II pół wieku później, red. Marek Kita, Kraków 2015, s. 45–58 – .źródło
[4] Obejmowałyby one klauzulę filioque o procesji Ducha Świętego, roli papiestwa, legalności duchowieństwa żonatego, datowaniu Wielkanocy itd. Kościoły zachodni i wschodni oddalały się od siebie przez stulecia przed rokiem 1054, datą zwykle przypisywaną Wielkiej Schizmie, kiedy przedstawiciel Leona IX, kardynał Humbert, i Michał Cerulariusz, patriarcha Konstantynopola, ekskomunikowali się wzajemnie. Ponad dziewięćset lat później ekskomuniki zostały uchylone przez Pawła VI i patriarchę Konstantynopola Atenagorasa I, gdy spotkali się na Soborze Watykańskim II (1965).
[5] Katolickie Kościoły Wschodnie są Kościołami autonomicznymi, pozostającymi w pełnej komunii z papieżem i zachowującymi tradycje liturgiczne, teologiczne i pobożnościowe różnych Kościołów wschodnich, z którymi są zrzeszone.
[6] Na przestrzeni lat wielu członków Kościoła anglikańskiego i duchownych (szczególnie tych ze skrzydła Kościoła wyższego) odstąpiło od wiary i przyłączyło się do Kościoła rzymskokatolickiego. Wśród nich znaleźli się John Henry Newman (1801–1890), który został mianowany kardynałem rzymskim (1879), a także, w 1900 r., Mabel Tolkien i jej młody syn, John Ronald Reuel (1892–1973), autorzy m.in. Hobbita i Władcy Pierścieni .
[7] Co ciekawe, 18 milionów anglikanów w Nigerii przewyższa liczebnie wszystkich współwyznawców w całej Europie i Ameryce Północnej. W Kościele Ugandy jest około 9 milionów anglikanów.
[8] David N. Samuel, Kościół w kryzysie (Reading, Anglia: Kościół Anglii [ciąg dalszy], 2004), s. 129.
[9] Cytowane w „Anglican-Roman Catholic International Commission” (http://en.wikipedia.org/wiki/ARCIC).
[10] Arcybiskup Canterbury, Rowan Williams, pochwala sodomię, a jego pogląd na Pismo Święte schodzi do najniższych głębin liberalizmu: Bóg jest „spastycznym dzieckiem, które nie potrafi komunikować niczego poza swoją obecnością i niewyraźnym pragnieniem”, a Apokalipsa Jana jest wypełniona „szaleństwem i mściwością” (por. Samuel, The Church in Crisis, str. 131, 141-144). Rowan Williams przebywał w Nowym Jorku 11 września 2001 r., w dniu islamskiego ataku terrorystycznego na wieże World Trade Center. Podtrzymując herezję wolnej woli, arcybiskup zauważył, że Bóg jest „bezużyteczny” w takich czasach, ponieważ bożek Williamsa nie dekretuje i nie rządzi ludzkimi czynami. Odstępcze kościoły i przywódcy kościelni są zdecydowanie najbardziej ślepymi i głuchymi spośród upadłej ludzkości (Izaj. 42:19-20 ); zostali „omamieni” (Gal. 3:1).
Zobacz w temacie
- Podstępna polityka Rzymu
- Współczesna władza polityczna Rzymu
- Kościół „chrześcijan” Papistów i ich wyznanie wiary
- Ksiądz Mateusz Wichary, ekumeniczny zdrajca wiary
.. - Nowy ekumenizm, cz. 1: ekwiwokalna jedność doktrynalna
- Nowy ekumenizm, cz. 2: epistemologia papistów kontra Reformacja
- Nowy ekumenizm, cz. 3: do Rzymu marsz
- Nowy ekumenizm, cz. 4 ślepi przewodnicy ślepych
. - Tożsamość Antychrysta
- Obrona tożsamości Antychrysta
- Wielkanocny, liczny, katolicyzm akefaliczny
- Noworoczny, śłiczny, gnój ekumeniczny
. - Zanim nawrócisz się na rzymski katolicyzm…
- Tło doktrynalne herezji Rzymskiego katolicyzmu i Arminianizmu
- Chrystus Arminianizmu
- Czy Bóg jest świadkiem Jehowy? czyli pastisz arminiańsko – pelagiański w jednym akcie