Grzech seksualności a uświęcenie



Król Dawid zabil z premedytacją męża Batszeby, z którą dopuścił się cudzołóstwa. Wcześniej uwiódł jego żonę I zbeszcześcił uświęcony przez Boga związek cudzołążąc z nią. Ponieważ Batszeba zaszła w ciążę, a jej mąż w tym czasie walczył dla króla broniąc Izraela, aby zapobiec skandalowi Dawid wymyślił podstępny plan uśmiercenia Uriasza, w którym to planie użył wielu żołnierzy. Był to ciężki grzech. Cudzołóstwo, spisek przeciw niewinnemu (który nota bene miłował Dawida), zabójstwo. Mimo wszystko całe zło zostało odpuszczone przez Boga.
Na bliskim wschodzie chrześcijanie są torturowani, następnie mordowani. Kobiety gwałcone. Dla niektórychświadomość ich losu jest zbyt ciężka do uniesienia. Aby uniknąć ogromu bólu, przeciągających się w nieskończoność tortur, pohańbienia przez gwałcicieli wyznających diabła kryjącego się pod imieniem allah niektórzy popełniają samobójstwo wiedząc, że na koniec i tak czeka ich śmierć z ręki muzułmanów. Czy w takim przypadku grzech samobójstwa jest cięższy od grzechu Dawida? Czy wierzący człowiek, który ulegnie słabości i pozbawi się życia idzie na zatracenie?

2 Tes. 2:7:-12
7. Tajemnica nieprawości bowiem już działa. Tylko że ten, który teraz przeszkadza, będzie przeszkadzał, aż zostanie usunięty z drogi.
8. Wówczas pojawi się ów niegodziwiec, którego Pan zabije duchem swoich ust i zniszczy blaskiem swego przyjścia.
9. Niegodziwiec przyjdzie za sprawą szatana, z całą mocą, wśród znaków i fałszywych cudów;
10. Wśród całego zwodzenia nieprawości wobec tych, którzy giną, ponieważ nie przyjęli miłości prawdy, by zostali zbawieni.
11. Dlatego Bóg zsyła im ostry obłęd, tak że uwierzą kłamstwu;
12. Aby zostali osądzeni wszyscy, którzy nie uwierzyli prawdzie, ale upodobali sobie niesprawiedliwość.
Ruch zielonoświątkowy wyrósł na kanwie herezji Arminianizmu z jednej strony oraz legalizmu uświęceniowego z drugiej. Całkowicie pozbawiony Ewangelii ruch ten jest zbiorem wszystkich organizacji, których korzeni dopatrzeć się możemy w fałszywym przebudzeniu w 1901 roku w Topeka (stan Kanzas), gdzie po raz pierwszy w nowożytnej historii rzekomo przywrócone zostały kościołowi cudowne dary Ducha Świętego, przede wszystkim apostolskie dary języków, prorokowania. Przypomnijmy naturę rzeczywistych darów:
Nic z powyższego nie miało miejsca w czasie owego „przebudzenia”. W miejsce biblijnej prawdy ruch zielonoświąkowy proponuje cuda o nowej jakości, które podsumować można jako formę zwiedzenia zaś wiara w nie jest formą ostrego obłędu.
W rzeczywistości manifestacje inicjujące pentekostalizm miały charakter demoniczny a kościoły zielonoświątkowe stanowią kamień milowy nie tylko w organicznym rozwoju grzechu na świecie, ale też w historii rozwoju królestwa diabła, którego ostateczną formą będzie niegodziwiec przychodzący z cudami i znakami, których jakość będzie o wiele lepsza, niż to, co proponują dzisieji współcześni pentekostaliści. Można nawet powiedzieć, że pentekostalizm jest forpocztą i przedmurzem ekumenicznego kościoła opartego o fałszywe cuda i znaki, snagogą diabła oczekującą na przyjście swojego mistrza – Antychrysta. O tym, że ruch ten nie posiada żadnego Bożego autorytetu, w szczególności zaś autorytetu cudów i znaków, świadczą sami jego wyznawcy, zauważając przy tym kierowniczą rolę pieniądza i wyzysku w miejsce miłości i opieki Ducha Świętego. Pan Marek Biernacki, jeden z tzw. „klasycznych” zielonoświątkowców zauważył:
„Na koniec, czy w zborach biblijnych kościołów w Polsce naprawdę brakuje jakiejkolwiek refleksji, że corocznie ogłaszane na konferencjach przełomy duchowe jakoś wcale nie mają miejsca? Że szkoły, do których werbuje się naszych członków, przynoszą profity duchowe i materialne oraz tworzą przyszłe kadry przede wszystkim dla ludzi, którym – jak żerującej na drzewie jemiole – tylko na tyle zależy na nas, na ile mogą ciągnąć z nas odżywcze soki?” [Marek Biernacki, Moje spotkanie z Jakubem Kamińskim, źródło]
Mając na uwadze świadectwa samych protoplastów tego ruchu oraz osób obserwujących jego rozwój i przejawy działającego w nim ducha dokonać możemy klasyfikacji cech tego ruchu, która dla lepszego zobrazowania przedstawiona zostanie w postaci tabeli zbiorczej.

Jezus umarł za wszystkie grzechy wszystkich ludzi jacy żyli na świecie, natomiast warunkiem otrzymania przebaczenia jest przyjście do Jezusa i wyznanie Mu swoich grzechów, przyjęcie Go jako swojego osobistego Zbawiciela! Jak ktoś był niewierzący, ale się nawrócił, to będzie zbawiony czy nie?
Takie, lub podobne twierdzenia będą wypowiadać zwolennicy dożywotniego okresu próbnego, którym jest arminianizm. W zasadzie z natury wszyscy ludzie to arminianie, ponieważ uważają, że wolna wola człowieka nie może być przez Boga naruszona, człowiek jest w stanie sam przyjść do Boga oraz jest zobowiązany do utrzymania swojego zbawienia.
Jedną z najbardziej kontrowersyjnych doktryn jest przekonanie niektórych arminian, że na krzyżu zbawienie się nie dokonało. Mówiąc bardziej precyzyjnie na krzyżu umarł Chrystus za wszystkie grzechy wszystkich ludzi ale tylko potencjalnie. Zbawienie następuje dopiero wtedy, gdy konkretna osoba uwierzy w Jezusa. Zatem samo zbawienie nie jest efektywne lecz potencjalne i całkowicie zależne od wyboru człowieka.
W tym aspekcie teologia arminian żywo przypomina eksperyment z kotem zamkniętym w pudełku, który jednocześnie według rozumowania jest i żywy i martwy. Tak jak życie kota zależne jest od przypadkowego zadziałania lub niezadziałania mechanizmu uruchamiającego truciznę, tak życie wieczne arminianina zależne jest od przypadkowego (gdyż zależnego od widzi mi się danej osoby) przyjęcia lub odrzucenia Jezusa. Przyczyną, dla której Bóg wysyła „zbawionych” do piekła jest niewiara człowieka.
Powyższa nauka jest tak niebezpieczna jak niebiblijna..

Niewiele miejsc w Słowie podlega większemu niezrozumieniu i błędnej interpretacji niż poniższe dwa wersy. Z powodu ich ogromnej wagi i ostateczności należy je rozumieć właściwie.
Mat. 12:31-32 31 Dlatego mówię wam: Każdy grzech i bluźnierstwo będzie ludziom przebaczone, ale bluźnierstwo przeciwko Duchowi Świętemu nie będzie ludziom przebaczone. 32 I ktokolwiek powie słowo przeciwko Synowi Człowieczemu, będzie mu przebaczone, ale kto mówi przeciwko Duchowi Świętemu, nie będzie mu przebaczone ani w tym świecie, ani w przyszłym.
Jezus zaczyna słowami: każdy grzech i bluźnierstwo będzie ludziom przebaczone. Pomimo, że bluźnierstwo jest formą grzechu, w tym konkretnym fragmencie i jego kontekście oba traktowane są osobno, gdzie bluźnierstwo reprezentuje najgorszą formę grzechu. Grzech reprezentowany jest tutaj przez pełną gamę braku moralności, bezbożnych myśli i czynności, podczas gdy bluźnierstwo dotyczy świadomego i celowego odrzucenia Boga. Bluźnierstwo jest aroganckim lekceważeniem i brakiem szacunku, wyjątkowo ohydnym grzechem otwartego i z premedytacją złego mówienia przeciw świętemu Bogu, jest zniesławieniem i naigrywaniem się z Niego

Mat. 5:22 Lecz ja wam mówię: Każdy, kto się gniewa na swego brata bez przyczyny, podlega sądowi, a kto powie swemu bratu: Raka, podlega Radzie, a kto powie: Głupcze, podlega karze ognia piekielnego. ..
Czy Pan Jezus złamał swoje zasady gdy powywracał stoły kupców w Świątyni, lub gdy nazywał faryzeuszy głupcami? Czy działał przeciwko swojemu własnemu nauczaniu, o którym czytamy powyżej?