O bohaterze

Obj. 2:2 Znam twoje uczynki, twoją pracę i twoją cierpliwość i wiem, że nie możesz znieść złych i że poddałeś próbie tych, którzy nazywają się apostołami, a nimi nie są, i stwierdziłeś, że są kłamcami.

Historia Isaaka Le Febvre jest straszna. Pokazuje rzymski katolicyzm takim, jakim jest on naprawdę: to potworny kościół, czy też synagoga szatana i wróg wszystkiego co chrześcijańskie. To, w jaki sposób wyznawcy papieża starali się złamać Reformowanego Hugenotę: przez tortury, głód, choroby, izolację, tragiczne warunki sanitarne i stałe podszepty skłaniające do porzucenia Chrystusa, jest doskonałym historycznym argumentem przeciwko jakiejkolwiek ekumenii ze zbrodniczym reżimem rzymskiego katolicyzmu i z jego wyznawcami.

Isaak le Febvre [1], pisane również Isaac Le Febvre lub Isaac Le Fèvre (* ok. 1648 w Château-Chinon, Nivernais, Francja; † 13 czerwca 1702 w Marsylii), był francuskim prawnikiem i Reformowanym chrześcijaninem. Ponieważ z powodu swojej wiary był przez długi czas więziony i zmarł w wyniku złych warunków panujących w więzieniu powinien być uważany za męczennika ewangelickiego.

Isaak le Febvre był pierwszym dzieckiem pochodzącego z Paryża Pierre’a le Febvre’a, również ewangelickiego Reformowanego, i jego pierwszej żony Marie Elinard. Jego matka zmarła wcześnie. Również jego dziadkowie, którzy zmarli w podeszłym wieku, należeli do Kościoła Ewangelicko-Reformowanego. Miał trzy siostry, a także przyrodniego brata i trzy przyrodnie siostry z drugiego małżeństwa ojca. Isaak został wychowany w duchu wiary reformowanej, a jego rodzice przez całe życie byli dla niego wzorem do naśladowania.

Pierre le Febvre zmarł na kamicę i kolkę, które początkowo spowodowały u niego częściowy paraliż. Nawet w tej sytuacji miał promieniować głęboką wiarą i pocieszać odwiedzających. Jeden z nich tak ocenił:

„Przybyłem, aby podnieść na duchu i pocieszyć chorego, ale to on podniósł mnie na duchu i pocieszył”.

Isaak le Febvre pomagał ojcu, przenosząc go z łóżka na łóżko, ponieważ ten chciał pozostać w zasięgu wzroku syna. Ostatecznie dodatkowy udar spowodował czterodniową agonię. Isaak le Febvre opowiadał później, że w chwili śmierci ojca powiedział:

„Panie Jezu, weź jego duszę w swoje ręce!”.


Wykształcenie i praca

Przysłów 2:6 PAN bowiem daje mądrość, z jego ust pochodzi wiedza i rozum.

Isaak le Febvre był uważany za osobę bardzo wykształconą. Od 1663 roku studiował filozofię w Genewie, a później ukończył studia prawnicze w Orleanie. W Paryżu, po przedstawieniu swoich świadectw prokuratorowi generalnemu Talonowi, otrzymał tytuł adwokata Sądu Paryskiego. Isaak le Febvre wykonywał zawód prawnika głównie w Nevers.

Isaak le Febvre wszedł do służby bogatej, również ewangelickiej markizy Saint-André-Montbrun. Była ona wdową po pierwszym kapitanie Grands-Mousquetaires. Rozproszone posiadłości markizy wymagały od Le Febvre’a licznych dalekich podróży, między innymi do Poitou i Saintonge. Tam padło na niego podejrzenie, że podczas tych podróży starał się moralnie wspierać swoich protestanckich braci w wierze i został wezwany przed intendenta Rochfort. Pomimo gorączki stawił się na wezwanie i został uniewinniony.
.


Odwołanie edyktu z Nantes

Przysłów 23:1-3 1. Gdy usiądziesz do posiłku z władcą, zważaj pilnie, co jest przed tobą; 2. I przyłóż nóż do gardła, jeśli jesteś łakomy. 3. Nie pragnij jego przysmaków, bo to pokarm zwodniczy.

18 października 1685 r. uchylono edykt z Nantes. Hugenotów uznano tym samym za wyjętych spod prawa. Dokładnie w tym czasie Isaak le Febvre był w drodze z intendentem do Paryża. Kiedy dowiedział się o edyktcie, udał się do Burgundii, aby poinformować markizę, a następnie uciec za granicę.

Markiza była zmuszana do wyrzeczenia się swojej wiary pod groźbą utraty majątku i wolności oraz osobistych cierpień. Monchanin de Monceau służył jej w tej sytuacji jako posłaniec, w której początkowo grała na czas, ale potem uległa.
.


Interwencja biskupa Autun

Hebr. 12:4 Jeszcze nie stawialiście oporu aż do krwi, walcząc przeciwko grzechowi;

Intendent poinformował Monchanina, że zamierza wysłać tuzin łuczników, aby aresztowali Isaaka le Febvre’a. Gabriel de La Roquette, biskup Autun, również był bardzo zainteresowany aresztowaniem Le Febvre’a. Biorąc pod uwagę podróż Le Febvre’a do Poitou, która rzekomo miała na celu wsparcie tamtejszych ewangelickich chrześcijan, obawiali się, że będzie on kontynuował takie podróże do prowincji Nivernais i Berry.

Monchanin próbował bronić Le Febvre’a, zauważając, że nie jest on złym człowiekiem; jeśli trzymanie się swojej religii jest przestępstwem, to każdy jest przestępcą. Kiedy dalej poruszał kwestię surowych środków wobec ewangelicznych chrześcijan, intendent przerwał Monchaninowi, mówiąc:

„Na co oni narzekają? Nie opierali się jeszcze aż do krwi”.

Jak później napisał, sformułowanie to wywarło na Le Febvre duże wrażenie, gdy się o nim dowiedział. Pochodziło ono z Listu do Hebrajczyków, ale według Le Febvre’a miało tu raczej znaczenie w nawiązaniu Juliana Apostaty, który odpowiadał na skargi prześladowanych chrześcijan:

„Powinniście to znosić, ponieważ wasz Mistrz przepowiedział wam, że tak będzie”.

Le Febvre poczuł się utwierdzony w swojej ocenie władzy państwowej jako antychrześcijańskiej.
.


Podróż biskupa Autun do La Nocle

Mat. 23:34 Dlatego ja posyłam do was proroków, mędrców i uczonych w Piśmie. Niektórych z nich zabijecie i ukrzyżujecie, a niektórych ubiczujecie w waszych synagogach i będziecie ich prześladować od miasta do miasta;

Monchanin poinformował Isaaka le Febvre’a, że intendent zlecił generałowi porucznikowi i królewskiemu adwokatowi w Autun wykonanie jego rozkazów oraz że biskup w ich towarzystwie, wraz z kompanią dragonów z Dijon i Autun oraz swoją zwykłą świtą, jest w drodze do niego do La Nocle. Monchanin poradził le Febvre’owi, aby uciekał.

Markiza sprzeciwiła się planom ucieczki le Febvre’a, ponieważ czuła się przez niego opuszczona, a próba ucieczki za granicę była surowo karana. Powiedziała:

„Dokąd pan chce uciekać, panie? Nie nadaje się pan do galer. Czy jest pan gotowy, aby zostać męczennikiem? Dwa tygodnie więzienia zabiją pana. Niech pan zrobi to samo co my”.

Le Febvre odpowiedział, że nie ma ducha męczennika, ale Bóg da mu siłę i że nie może zrobić tego samego co ona, ponieważ boi się wiecznej kary.

Le Febvre opuścił La Nocle konno dwie godziny przed przybyciem prześladowców. Udał się do swojej siostry w Château-Chinon, która była naciskana przez posłańców biskupa Nevers, Edouarda I Valota, proboszcza i własnego męża, aby przeszła na katolicyzm i bardzo chciała spotkać się z bratem. Następnie musiał udać się do Nevers, aby odnowić umowę dzierżawy dla markizy. W międzyczasie biskup Autun zmusił siostrę Le Febvre’a i wszystkich mieszkańców La Nocle do przejścia na katolicyzm, grożąc im i składając obietnice.

Po tym, jak został ugoszczony w zamku markiza Montbrun, biskup odjechał zadowolony. Markiza Saint-André-Montbrun napisała do Le Febvre’a do Nevers, że biskup jest mu bardzo przychylny i żałuje, że nie spotkał się z nim, że nie wyrządzi mu żadnej krzywdy i że nie spotka go żadne nieszczęście w jego diecezji.
.


Wezwanie przed biskupa

1 Jana 4:1 Umiłowani, nie wierzcie każdemu duchowi, ale badajcie duchy, czy są z Boga, gdyż wielu fałszywych proroków wyszło na świat.

Okazało się jednak, że było odwrotnie: to proboszcz z La Nocle próbował przekonać Isaaka le Febvre’a, aby odwiedził biskupa w jego pałacu w Autun. Kiedy le Febvre odmówił, prałat napisał gniewny list do markizy:

„Jeśli ten człowiek nie podporządkuje się w ciągu czterech dni, wysłannicy intendentów z Dijon i Nevers mają rozkaz aresztować go, gdziekolwiek się znajdzie, nawet jeśli będzie to w pani domu. To będzie dla pani przykre. Do tej pory udało mi się temu zapobiec. Zarówno prawo boskie, jak i ludzkie wymagają, aby zrobił to, co pani zrobiła; powinna pani zmusić go do tego lub zrezygnować z niego”.


Aresztowanie

Jan 19:23 A gdy żołnierze ukrzyżowali Jezusa, wzięli jego szaty i podzielili na cztery części, każdemu żołnierzowi część. Wzięli też tunikę, a tunika ta nie była szyta, ale od góry cała tkana.

Ponownie uciekając, Isaak le Febvre został aresztowany 14 lutego 1686 roku w pobliżu Portarli w Burgundii, gdy próbował uciec do Szwajcarii w towarzystwie Szwajcara La Tour. Został przewieziony do Besançon, maltretowany, skuty kajdanami i pozbawiony całego majątku. Odebrano mu broń i zegarek o wartości 23 luidorów, a jego konia intendent przekazał łucznikowi w ramach nagrody, resztę rozdzielono, wbrew panującemu zwyczajowi sporządzania spisu rzeczy osobistych aresztowanego  i przechowywania ich w depozycie.
.


Wyrok

Łuk. 12:4 A mówię wam, moim przyjaciołom: Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a potem już nic więcej nie mogą zrobić.

Po trzech tygodniach więzienia wraz z kilkoma innymi osobami, które zostały zwolnione po wyrzeczeniu się swojej wiary, Isaak le Febvre został zaprowadzony do sali obrad i postawiony przed sądem. Adwokat zauważył, że chodzenie w żelaznych kajdanach sprawiało mu trudność i wyśmiał jego słabość:

„Jeśli człowiek jest przekonany, że wyznaje prawdziwą religię, powinien poddać się wszystkiemu, nawet samej śmierci”.

Le Febvre, jak później napisał, poczuł się wzmocniony tym okrzykiem i zgodził się. Został skazany na dożywotnią karę galer.
.


Więzienie w Besançon

Jan 16:2 Będą was wyłączać z synagog; owszem, nadchodzi godzina, że każdy, kto was zabije, będzie sądził, że pełni służbę dla Boga.

Następnego dnia Isaak le Febvre został przeniesiony do lochu, gdzie przebywał przez dwa miesiące, skuty kajdanami dzień i noc. Nieustannie próbowano nakłonić go do zmiany wyznania. Obawiając się, że le Febvre może wzmocnić swoich współwyznawców, był ściśle strzeżony, aby nie mógł się z nimi kontaktować. Przez kilka tygodni nikomu nie pozwolono wejść do jego celi. W wyniku zmiany celi warunki przetrzymywania stawały się coraz bardziej dotkliwe.

Odmówił przyjęcia przesłanych mu pieniędzy, twierdząc, że jego majątek powinien zostać mu zwrócony, a ponadto zauważył, że wkrótce zostanie przeniesiony na galerę. Zaproponowano mu napisanie petycji o zwrot jego mienia i złagodzenie warunków przetrzymywania, ale odmówił, aby nikt nie mógł powiedzieć, że zrobiono dla niego wszystko, czego chciał. W liście wyraził, jak wiara dała mu siłę i że współczuje swoim prześladowcom, ponieważ wierzyli, że w ten sposób służą gorliwie Bogu.

Jezuita przekazał mu wiadomość od intendenta (urząd ten miał zostać przekazany jezuitom), że wkrótce zostanie przewieziony jako jedyny więzień na galerę. Poinformował go również, że jego siostra, która oparła się wszystkim próbom nawrócenia na katolicyzm, została przewieziona do klasztoru w Moulins w Bourbonnais koło Nevers. Le Febvre wykrzyknął:

„Święty Ojcze! Zachowaj nas w swoim imieniu! Oto wiara i wytrwanie świętych”.

Lefebvre’owi zalecono, aby zwrócił się do króla z prośbą o łaskę: po pierwsze, ponieważ nie można było jednoznacznie udowodnić, że zamierzał opuścić kraj, a po drugie, ponieważ mieli nadzieję, że uda się go skłonić do konwersji z obawy przed dalszymi cierpieniami. Zarówno jego sędziowie, jak i osoby, które wysłały mu przyjaciół jako posłańców, próbowali go do tego nakłonić.
.


Więzienie w Dijon

Hebr. 11:36 Jeszcze inni doświadczyli szyderstw i biczowania, ponadto kajdan i więzienia.

Z Besançon Isaak le Febvre został przewieziony do Dijon, gdzie dotarł 30 maja 1686 roku. Podczas podróży w trzęsącym się wozie żelazne kajdany sprawiały mu tak wielki ból, że ledwo mógł poruszać obolałymi kończynami. Był unieruchomiony w niewygodnej pozycji, a ciała innych więźniów ciążyły na nim. Później stwierdził, że gdyby w Aussone nie zdjęto mu kajdan, po czym posadzono go na koniu, umarłby.

Warunki przetrzymywania w Dijon były znacznie lepsze niż w Besançon. Nie było tu kajdan ani lochów. Jego przyjaciele wysyłali mu więcej pieniędzy, niż potrzebował, ale on nie chciał otrzymywać więcej niż to konieczne, ponieważ nadmiar był dla niego ciężarem. Część nadwyżki jego szwagier miał zwrócić darczyńcom, a część przekazywał potrzebującym współwięźniom.

W Dijon zalecono mu, aby zwrócił się do intendenta o złagodzenie kary galer. Uważał jednak, że preferencyjne traktowanie w stosunku do współwięźniów byłoby tchórzliwe. Napisał, że mniej boi się kary niż przebywania wśród przestępców, którzy zostali ukarani z innych powodów. Często odwiedzał go jezuita Corbigni de l’Orme z Vézelay.
.


W kajdanach do Marsylii

Kol. 1:24 Teraz raduję się w swoich cierpieniach dla was i tego, czego z udręk Chrystusa brakuje w moim ciele, dopełniam dla jego ciała, którym jest kościół.

Po dwóch miesiącach pobytu w więzieniu w Dijon Isaak le Febvre wraz z kilkoma współwięźniami został przewieziony do Chalon-sur-Saône. Początkowo le Febvre został skuty łańcuchami wraz z oficerem dragonów Bonvaletem, który był wyznania rzymskokatolickiego, ale był traktowany jak Reformowany, ponieważ pozwolił uciec kilku ewangelikom. Ponieważ le Febvre pierwszej nocy cierpiał z powodu ciężaru łańcucha, otrzymał miejsce na końcu łańcucha przy de Marolles. Podczas podróży strażnicy uznali cierpiącego le Febvre’a za zmarłego. Później stwierdził, że bez postoju w Awinionie rzeczywiście by umarł.

Około 20 sierpnia konwój dotarł do Marsylii. Więźniowie byli częściowo transportowani drogą wodną. Isaak le Febvre i de Marolles zostali natychmiast przewiezieni do szpitala dla galerników, gdzie pozostali co najmniej do 13 sierpnia. Nie wolno im było spotykać się z innymi ewangelickimi galernikami ani wysyłać im żadnych przesyłek. Jeśli chodzi o chorobę, le Febvre ciągle miał nawroty. Później napisał, że również tutaj był bliski śmierci. Przez dwa dni nie był w stanie chodzić.
.


Na galerze

2 Kor. 11:26 Często w podróżach, w niebezpieczeństwach na rzekach, w niebezpieczeństwach od bandytów, w niebezpieczeństwach od własnego narodu, w niebezpieczeństwach od pogan, w niebezpieczeństwach w mieście, w niebezpieczeństwach na pustyni, w niebezpieczeństwach na morzu, w niebezpieczeństwach wśród fałszywych braci;

Kiedy stan Isaaka le Febvre’a poprawił się tylko nieznacznie, niemogący stać mężczyzna został oddzielony od de Marollesa, który właśnie zaczął chodzić, i wbrew woli lekarza przewieziony na galerę La grande réale. Lekarz poprosił intendenta galer, Bégona, o przedłużenie zwolnienia lekarskiego, ale spotkał się z odmową. Więźniowie zostali przewiezieni do punktu dystrybucyjnego na galerze, która jeszcze nie wypłynęła w morze, gdzie zarejestrowano ich nazwiska, zawody i miejsca zamieszkania. Le Febvre został skuty łańcuchami.

Odwiedzającym odmówiono wstępu na galerę. Nikt nie odważył się zbliżyć do Le Febvre’a ani z nim rozmawiać. Jego listy zostały skonfiskowane i przekazane intendentowi w Marsylii. Za niewielką sumę pieniędzy niewolnicy galerowi mogli wykupić się z wielkiego łańcucha, ale Le Febvre’owi surowo tego zabroniono. Nie wolno mu było ani czytać, ani pisać. List od swojego pastora, na który mimo wszystko mógł odpowiedzieć, nazwał przedsmakiem niebiańskich rozkoszy. Musiał spać na desce o szerokości zaledwie dwóch stóp, nie pozwolono mu na koc, ale inni więźniowie dzielili się z nim swoimi. Dręczyły go pasożyty.

Od czasu do czasu większość więźniów była przenoszona do publicznego miejsca, tzw. „parku” na wybrzeżu, gdzie w obecności intendenta, komisarza generalnego, kapitanów galer i ich oficerów dokonywano selekcji. Najsilniejsi byli przenoszeni jako niewolnicy wioślarze na uzbrojone galery, pozostali wracali na La grande réale. Podczas jednej z takich selekcji jeden z kapitanów zwrócił się do Le Febvre’a i Bonvaleta z pytaniem, który z nich jest adwokatem. Le Febvre zgłosił się, ale jego głos był tak słaby i cierpiący, że nawet ten kapitan nie wybrał go do wiosłowania.

Niektórym przyjaciołom Le Febvre’a udało się za pośrednictwem przyjaciela kapitana galery La Magnifique doprowadzić do przeniesienia Le Febvre’a na tę galerę. Tam warunki były dla niego znacznie lepsze dzięki instrukcjom kapitana skierowanym do jego oficerów w sprawie Le Febvre’a. Jednak ze względu na starania misjonarzy i kapelanów Le Febvre nie mógł liczyć na to, że będzie mógł tam pozostać. Mimo tego modlił się za swoich przeciwników.
.


Zmiana warunków uwięzienia

Obj. 2:10 Nic się nie bój tego, co masz cierpieć. Oto diabeł wtrąci niektórych z was do więzienia, abyście byli doświadczeni, i będziecie znosić ucisk przez dziesięć dni. Bądź wierny aż do śmierci, a dam ci koronę życia.

Po dwóch dniach warunki jego pobytu w więzieniu rzeczywiście uległy pogorszeniu:

  • był strzeżony bardziej niż kiedykolwiek wcześniej
    .
  • zabroniono mu zarówno osobistego, jak i pisemnego kontaktu z przyjaciółmi zarówno na galerze, jak i poza nią
    .
  • ponadto był teraz stale skuty łańcuchami i traktowany z wielką surowością.

W tej sytuacji biskup Marsylii, Charles Gaspard Guillaume de Vintimille du Luc, wysłał po niego posłańca, ale ze względu na jego zły stan zdrowia spotkanie zostało odwołane, jak poinformował le Febvre w liście z 14 października 1686 roku. Innym razem został przedstawiony biskupowi, który naciskał go, aby zmienił wyznanie, oferując w zamian wolność. Rozmowa ta zdawała się jednak tylko umocnić go w wierze. Warunki jego pobytu w więzieniu stały się jeszcze trudniejsze.

Zanim przeniesiono go z galery do lochu, udało mu się otrzymać list od swojego pastora i odpowiedzieć na niego. Opisał w nim, jak musiał spać bez koca w zimnie, był obrażany i grożono mu pobiciem pałką, a także jak zachorował na gorączkę. Przede wszystkim jednak wyraził, jak bardzo czuł się pocieszony przez Boga w swojej sytuacji.

Spędził prawie rok na galerze.
..


Dożywotnie więzienie w Fort Saint-Jean

Dzieje 16:23-25 23. Po wymierzeniu wielu razów wtrącili ich do więzienia, przykazując strażnikowi, żeby ich dobrze pilnował. 24. Otrzymawszy taki rozkaz, wtrącił ich do wewnętrznego lochu, a ich nogi zakuł w dyby. 25. O północy Paweł i Sylas modlili się i śpiewem chwalili Boga, a więźniowie słyszeli ich.

Isaak le Febvre nie był fizycznie zdolny do ciężkiej pracy na jednej z uzbrojonych galer. Pozostał tam tylko do sierpnia 1687 roku, a następnie został internowany w forcie Saint-Jean przy wejściu do portu w Marsylii. Nie jest jasne, czy przyczyną był jego zły stan zdrowia, ponieważ nie został on przeniesiony z powrotem do szpitala. Innym powodem mogła być chęć jeszcze większej izolacji i zaostrzenia warunków przetrzymywania. Nadal bezskutecznie próbowano zmusić go do zmiany wyznania. Trafił do izolowanej celi. Według le Febvre’a sąd zobowiązał do tego biskupa i intendenta.

Kiedy wszedł do swojej celi, le Febvre został przeszukany. Odebrano mu jedyną książkę, która mu pozostała. Kapitan wyjaśnił mu, że musi sam pokrywać swoje wydatki i że król nie będzie go finansował. Nie mógł informować nikogo o swoim stanie zdrowia ani sytuacji.

Isaak le Febvre spędził 15 lat swojego życia w zawilgoconej podziemnej krypcie, która kiedyś służyła jako stajnia. Z powodu wysokiej wilgotności uznano jednak, że nie nadaje się ona do hodowli koni ze względu na zagrożenie dla zdrowia zwierząt.

  • Pomieszczenie było nadal wyposażone w koryto.
    .
  • Światło wpadało tylko przez podwójnie oszklone okno w górnej części drzwi, więc pomieszczenie było bardzo ciemne.
    .
  • Naprzeciwko okna znajdowały się żelazne pręty, które były umocowane w górnej części ściany.
    .
  • Powietrze było niezdrowe i miało nieprzyjemny zapach.
    .
  • Wszystko w pomieszczeniu miało tendencję do gnicia lub pleśnienia.
    .
  • Nad celą znajdowały się zbiorniki na wodę.
    .
  • W pomieszczeniu nigdy nie rozpalano ognia, pominąwszy płomień świecy.

Opis ten opiera się na informacjach podanych przez samego le Febvre’a.

Przez pierwsze dwie lub trzy noce le Febvre spał w wilgotnym żłobie, a następnie przez ponad miesiąc na krótkiej i bardzo ciasnej skrzyni. Dwa słomiane krzesła, wyższe od skrzyni, służyły mu jako podparcie dla głowy i stóp. Był przykryty jedynie ubraniem, które rzymsko katolicki król pozwolił mu nosić. Często się przeziębiał. Jego stan fizyczny był bardzo zły i nabawił się kilku niebezpiecznych chorób. Pojawiły się silne skurcze w klatce piersiowej. Cierpiał na silne bóle w okolicy lędźwiowej, wydzieliny z dziąseł, reumatyzm, przemieszczające się bóle w okolicy szyi i ramion, szumy uszne, a w końcu gorączkę. Popadł w letarg i bardzo schudł. Le Febvre napisał, że doprowadziło go to do całkowitej pokory wobec Boga.

Był teraz odcięty od wszelkich kontaktów ze światem. Le Febvre nie otrzymywał żadnych odwiedzin; jego przyjaciele bardzo rzadko mieli od niego wiadomości. Dostarczanie listów okazało się niezwykle trudne i kosztowne. Znaczna część pieniędzy przeznaczonych dla niego i jego towarzyszy została wydana na opłacenie osób, które podjęły się niebezpiecznego zadania dostarczania listów. Niewielu było gotowych to zrobić. Mijał nawet rok, zanim znów pojawiała się bezpieczna okazja.

Kilka dni po tym, jak został całkowicie odizolowany, odwiedził go misjonarz o imieniu Guiraud wraz z innym duchownym. Guiraud odwiedził go już wcześniej, ale oświadczył wówczas, że nie zobaczy go ponownie przed dniem Sądu Ostatecznego. Rozmowa, którą przeprowadził teraz z Le Febvre’em, nie przyniosła żadnych rezultatów; Guiraud był zdezorientowany argumentacją Le Febvre’a.

Le Febvre często skarżył się na złą jakość i zanieczyszczenia swojego zgniłego jedzenia. Często nie miał ani ubrania, ani pościeli. Dwa razy otrzymał koszulę z nieznanego źródła. Te same osoby przysłały mu poduszkę i inne rzeczy. Kiedy zaproponowano mu, aby podarował prezent kapitanowi cytadeli, aby ten lepiej się nim opiekował, odmówił, ponieważ było to zbyt niebezpieczne dla niego i innych osób zaangażowanych w tę sprawę.
.


Śmierć i spuścizna

Dzieje 20:23-24 23. Wiem tylko, że Duch Święty poświadcza w każdym mieście, iż czekają mnie więzy i utrapienia. 24. Lecz ja o to nie dbam, a moje życie nie jest mi tak drogie, bylebym tylko z radością dokończył mój bieg i posługę, którą otrzymałem od Pana Jezusa, by dać świadectwo o ewangelii łaski Bożej.

Pomimo swojej sytuacji życiowej le Febvre określał się jako szczęśliwy. Podczas swoich ćwiczeń duchowych recytował i śpiewał Psalm 35 i Psalm 130, które uważał za bardzo odpowiednie dla swojej sytuacji. Starał się jeść, pić i odpoczywać o stałych porach. Pieniądze, które były dla niego przeznaczone, nie docierały do niego.

W tej sytuacji Le Febvre napisał książkę o konieczności cierpienia. Jego sprawa stała się znana również za granicą i skłoniła kilku władców do podjęcia działań na jego rzecz. W ramach represji zakazano mu całkowicie komunikacji ze światem zewnętrznym – żadne wiadomości nie mogły już opuszczać jego celi ani do niej docierać. Zmarł w całkowitej samotności w nocy z 13 na 14 czerwca 1702 roku.

Katolickie miłosierdzie dosięgnęło Isaaca Le Febvre, przez co stał się kolejnym hugenockim męczennikiem zamordowanym przez reżim Antychrysta.

Zaledwie rok po jego śmierci została opublikowana w Rotterdamie (anonimowo) poświęcona historii życia Lefebvre’a książka autorstwa Eugene Girarda, Reformowanego pastora, który znalazł schronienie w Holandii: [2]. W 1839 r powstało jej angielskie tłumaczenie  [3].

Psalm 130:1-8

1. Pieśń stopni. Z głębokości wołam do ciebie, PANIE.

2. Panie, wysłuchaj mego głosu. Nakłoń swych uszu na głos mojego błagania.

3. PANIE, jeśli będziesz zważał na nieprawości, o Panie, któż się ostoi?

4. Ale u ciebie jest przebaczenie, aby się ciebie bano.

5. Oczekuję PANA, moja dusza oczekuje; i w jego słowie pokładam nadzieję.

6. Moja dusza oczekuje Pana bardziej niż strażnicy świtu, bardziej niż ci, którzy strzegą do poranka.

7. Niech Izrael oczekuje PANA; u PANA bowiem jest miłosierdzie i u niego obfite odkupienie.

8. On sam odkupi Izraela ze wszystkich jego nieprawości.

Przypisy

[1] Isaak le Febvre, źródło
[2] Eugene Girard, „l’Histoire des soufrances et de la mort du fidèle confesseur et Martyr, M. Isaac le Febvre, de Châtelchignon en Nivernois, Advocat en Parlement” (Historia cierpienia i śmierci wiernego wyznawcy i męczennika Isaaca Le Febvre)  źródło
[3] F. Baisler, The Faith and Patience of the Saints: exhibited in the Narrative of the Sufferings & Death of Mons. Isaac le Febvre”,  Londyn 1839, źródło


Zobacz w temacie