Rada Przymierza, część 1

Chrystus reprezentant Swojego Ludu

Dzieje 2:23-24 23. Wydanego zgodnie z powziętym postanowieniem (ὡρισμένῃ βουλῇ horismen boule – zdeterminowanym planem) Boga oraz tym, co przedtem wiedział (προγνώσει prognosei – poprzednio zdeterminował), wzięliście i rękami bezbożników ukrzyżowaliście i zabiliście. 24. Jego to Bóg wskrzesił, uwolniwszy od boleści śmierci, bo było niemożliwe, aby ta mogła go zatrzymać.

W Boskim akcie usprawiedliwienia wierzący grzesznik staje się sprawiedliwy w swoim własnym doświadczeniu — osobiście, prawdziwie sprawiedliwy. Wynika to po prostu z natury aktu usprawiedliwienia. Sprawiedliwość innego, Jezusa Chrystusa, jest przypisywana wierzącemu, tak że sprawiedliwość Chrystusa jest teraz własnością grzesznika – jego osobiście, jego prawdziwie, tak prawdziwie, jakby on sam umarł pod karzącym gniewem Boga jako zapłata za swoje grzechy i tak prawdziwie, jakby przez własne posłuszeństwo przez całe życie w doskonałej miłości do Boga i bliźniego i spełnił wszystkie wymagania prawa.

Ale taka jest i może być natura Boskiego aktu usprawiedliwienia tylko ze względu na podstawę lub fundament usprawiedliwienia: śmierć Chrystusa zadośćuczyniła sprawiedliwości Bożej w miejsce i na rzecz tych wszystkich, którzy za sprawą Ducha wierzą w Jezusa Chrystusa.

  • Chrystus umarł (i żył) jako przedstawiciel, prawny przedstawiciel innych
    .
  • Ci inni są wybrańcami ze wszystkich narodów
    .
  • Jezusowi Chrystusowi, na jego rachunek, jako tego, który jest obecnie odpowiedzialny za grzechy tych, w miejsce których umarł, Bóg przypisał nasze grzechy
    .
  • Chociaż osobiście człowiek Jezus był bezgrzeszny, wina innych stała się jego winą na krzyżu, rzeczywiście przez całe jego cierpienie, przez przypisanie mu tej winy przez Boga
    .
  • Bóg uczynił Jezusa odpowiedzialnym za grzechy i grzeszność wszystkich wybranych, których Jezus był wyznaczonym przez Boga zastępcą. Bóg odpowiednio postąpił z Jezusem, przeklinając go i potępiając.

Na dowód zastępczego charakteru cierpienia Jezusa jako podstawy usprawiedliwienia przez wiarę, zwłaszcza pod koniec Jego życia, a zwłaszcza gdy został ukrzyżowany, odwołałem się w poprzednim rozdziale do Drugiego Listu do Koryntian

2 Kor 5:21 On [ Bóg] tego [Jezusa Chrystusa] który nie znał grzechu, za nas grzechem uczynił, abyśmy w nim stali się sprawiedliwością Bożą.

(więcej…)

Emisariusz nadziei

Troska Apostoła

Kol. 4:7-8

6. Wasza mowa niech zawsze będzie miła, zaprawiona solą, abyście wiedzieli, jak należy każdemu odpowiedzieć.

7. O wszystkim, co się ze mną dzieje, opowie wam Tychik, umiłowany brat, wierny sługa i współsługa w Panu.

8. Posłałem go do was właśnie po to, aby się dowiedział, co się u was dzieje i pocieszył wasze serca;

9. Wraz z Onezymem, wiernym i umiłowanym bratem, który pochodzi spośród was. Oni oznajmią wam wszystko, co się tutaj dzieje.

Rozważając czwarty rozdział Listu do Kolosan musimy rozumieć, że otaczający Kościół świat tkwi w szponach diabła dlatego też jest oddzielony od prawdy, zdeprawowany i zły (Jan 8:44; 1 Jana 5:19; 2 Tes. 2:10). Ponieważ świat zamieszkują głównie ludzie nieodrodzeni, Kościół otoczony jest przez wrogów Boga, Pisma Świętego, nieprzyjaciół prawdy i siłą rzeczy Kościoła. Wyznaczonym przez Boga zadaniem dla świata jest uciskanie Kościoła (1 Tes. 3:3; Jan 16:33; 2 Tes. 3:12 ). To wspólne dzieło diabła i jego dzieci, ponieważ, jak zauważył Teodoret z Cyru

„…ze wszech miar przewrotny demon, prześladowca ludzi, widząc, że [Apostołowie] wyrywają z korzeniami ciernie błędu wielobóstwa, a on sam jest bezradny wobec ich uczniów, wpadł na pomysł różnego rodzaju zasadzek, jako że jest konstruktorem pułapek i mistrzem zła. Dobrał więc sobie ludzi odpowiednich do tego zadania i nadał im imię chrześcijan, jakby zakładając im maskę, a smarując brzegi kielicha miodem, podał ludziom jako lekarstwo truciznę kłamstwa. ” [1]

Prawdziwy mąż Boży, biskup, starszy, pastor, będzie zawsze żywo zainteresowany losami Kościoła i, jak zauważamy, Paweł wyraźnie przyćmiewał wszystkich innych przywódców swoją postawą pełną troski. Pisząc do Koryntian, 7 lat przed napisaniem do Kolosan, Apostoł stwierdził: Któż jest słaby, żebym i ja nie był słaby? Któż się gorszy, żebym i ja nie płonął? (2 Kor. 11:29). Wyraził tym samym przemożną miłość do wszystkich dzieci Bożych w Chrystusie, których cierpienia w pewnym sensie stały się jego udziałem. Żyjąc w trudzie, znoju, czuwaniu, głodzie, pragnieniu a nawet będąc w więzieniu – codzienną troską prawdziwego męża Bożego jest troska o wszystkie kościoły (1 Kor. 11:28).

Kościół nie jest zbieraniną samowolnych wyznawców. Nie jest też zbiorowością odizolowanych, lokalnych kongregacji, pozostających poza kontaktem samodzielnie walczących o prawdę. W szerokim znaczeniu słowa kościół instytucjonalny rozumiemy, że składa się on z wielu lokalnych, samodzielnych i samostanowiących, wyznających wspólną Konfesję, złączonych jedną Ewangelią kongregacji, których zadaniem jest wzajemna współpraca, wsparcie i pomoc w razie zagrożenia.

Chrystus wskazał na powagę prawdy o jedności proklamując wbrew papiestwu i wbrew sekciarstwu, że Jeden bowiem jest wasz Mistrz, Chrystus, a wy wszyscy jesteście braćmi. (Mat. 23:8). To właśnie wspólnota braterstwa stała się podstawą szczególnej troski Pawła o Kościoły narażone na niebezpieczeństwo herezji i w konsekwencji rozłamu. Głębokie zaniepokojenie zamieszaniem w Kolosach zmusiło Apostoła do zatrzymania u siebie ich wysłannika, Epafrasa i posłania w tamte strony Tychika, co Paweł uczynił nie tylko z konkretnym zamiarem oraz celem.

Wybrał Tychika ponieważ był to Brat szczególny.

(więcej…)