Noworoczny, śliczny, gnój ekumeniczny

Wybiło z duchowego szamba
„Stary rok kończę na konferencji Poczatek.org we Wrocławiu. To niesamowite, gdy uświadamiasz sobie jak wielkie rzeczy było Ci dane oglądać przez poprzednie dwanaście miesięcy. Z roku na rok mam coraz większą wdzięczność ku Bogu ale i głód, który nie słabnie. Idą większe rzeczy, a jesteś w stanie w nie wejść jedynie w uniżeniu względem Boga i ludzi, których On stawia na Twojej drodze. Bądź za WSZYSTKO wdzięczny!
.
Więc dziękuję każdemu z Was kogo dane mi było spotkać w kończącym się roku. Modlę się abyśmy wspierając się nawzajem widzieli jak Bóg bierze nas wszystkich dalej w miejsca, o których nawet nie marzyliśmy! 🙏🙏🙏
.
Kolejnych przełomów w 2020 roku!🙌❤️”
Prawda, że to piękna, pełna pokory i wiary modlitwa? Problem jedynie jest taki, że wypowiadał ją martwy duchowo maryjny zwodzciel Marcin Zieliński, którego wrocławscy zielonoświątkowcy zaprosili na konferencję.

